1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
prośba o iskierkę nadzieji - interpretację wyników j.grube
Autor Wiadomość
kajah75 


Dołączyła: 18 Paź 2010
Posty: 14
Skąd: Jelenia Góra

 #1  Wysłany: 2010-10-18, 19:32  prośba o iskierkę nadzieji - interpretację wyników j.grube


Witam wszystkich :-) serdecznie,
bardzo Was proszę o iskierkę nadziei, że informacje, które w ciągu kilku ostatnich dni spadły na moja rodzinę nie są najgorszymi z możliwych - że jest jeszcze nadzieja i nie jest to najgorszy stan...
Chodzi o wyniki mojego taty (60 lat) - zaczęło się od krwawienia z odbytu, gorszego samopoczucia i poszukiwania przyczyny anemii (8,5).
Pierwszym badaniem była gastroskopia (przekrwienie śluzówki i takie tam - nic szczególnego co mogłoby powodować czy wskazywać na anemię), potem kolonoskopia ( 05/10/2010) i tu SZOK!!!!
I tu się zaczęło:
Opis badania:
kanał odbytu rozpulchniony z rozdętymi żylakami odbytu. Bańka odbytnicy o przekrwionej rozpulchnionej błonie śluzowej. Na głębokości 20 cm rozpoczyna się polimorficzny sztywny naciek miejscami pokryty hemosyderyną, łatwo krwawiący przy dotyku - pobrano liczne wycinki do bad. hist.pat. Naciek miejscami obejmuje 3/4 ściany. Naciek kończy się na głębokości 28 cm, powyżej jelito "czyste" - w perspektywie do około 40 cm.
Rozpoznanie:
Ileitis terminalis, Varices ani II/III gr, Npl sigmae susp.
ICD-10: K52, I84, D37
Po badaniu lekarz był chyba bardziej przestraszony niż rodzice - nikt się zdaje się tego nie spodziewał - mój tato wygląda jak okaz zdrowia. Pa doktor powiedział, ze konieczna będzie operacja, że jest już późno i wygląda to bardzo poważnie - bo to 4 st.( nie rozumiem w rozpoznaniu jest zdaje się II/III?)
Na cito 15.10.2010 wykonano tomografię, wynik:
"Badanie tomografii miednicy mniejszej uzupełniono rekonstrukcjami MPR w projekcjach czołowych i strzałkowych i wykonano przed i po podaniu dożylnym kontrast z wypełnieniem pęcherza i wlewką doodbytniczą.
W badaniu wykazano koncentryczne długoodcinkowe 7-8,5 cm przewężenie światła końcowego odcinka esicy z pogrubieniem ścian o cechach nacieku npl. Przylegająca tkanka tłuszczowa jest w niewielkim stopniu nacieczona. Regionalne węzły chłonne nie są znamiennie powiększone. Pęcherz moczowy wykazuje wpuklanie się płata środkowego, umiarkowanie powiększonej prostaty. Pęcherzyki nasienne prawidłowe."

Dodam tylko,ze na raka esicy zmarł mój dziadek (ojciec mojego taty - 30 lat temu), a 18 lat temu siostra mojego taty ( w wieku 54 lat). Jestem tym faktem przerażona!!
Czy na leczenie nie jest za późno? Jak rokują powyższe informacje? Czekamy na wynik histopatologii - zapewne ona powie znacznie więcej (określi rodzaj komórek nowotworowych i stan zaawansowania choroby? co jeszcze?).
Co dalej? Gdzie mamy skierować swoje kroki? Do kogo się udać? Do gastroenterologa, chirurga, czy onkologa?
Rodzice są przerażeni, trudno się dziwić.
Ja liczę na swój optymizm, ale przyznam, że tez mam oczy pełne staruchu i łez. Najgorsza jest ta niepewność ... Ten strach przed nieznanym...
Tyle się naczytałam w internecie, że szkoda słów. Nic już nie wiem, jeszcze mniej niż przed lekturą.
Proszę niech ktoś z Was doda mi otuchy, niech powie,że te wyniki nie są wcale złe, że jest nadzieja na wyleczenie, na długie lata życia i , że na tym etapie to paskudztwo nadaje się do leczenia...
Mam nadzieję, że nie ma przerzutów (węzły chłonne nie są znacznie powiększone...)
Jakie badanie da pełen obraz - czy są gdzieś ew.przerzuty? Jak się nazywa?

Napiszcie proszę , za każdy sygnał rozwiewający moje wątpliwości będę wdzięczna :-)
Można pisać na kajah75@interia.pl
Dziękuję
_________________
Póki oddycham nie tracę nadzieji.
 
AndrzejS 


Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 200
Skąd: Bielsko-Biała
Pomógł: 29 razy

 #2  Wysłany: 2010-10-18, 20:39  


Witam
chcesz no to masz -poczytaj
http://www.forum-onkologi...ubego-vt183.htm
Pewnie zaś mi się oberwie ale co tam.Fakt że można.
Pozdrawiam
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #3  Wysłany: 2010-10-18, 20:59  


Operować, po operacji przyjdzie czas na dalszą analizę. Nie wygląda to tragicznie ale na rokowanie przyjdzie czas.
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
yoka3 


Dołączyła: 03 Sie 2010
Posty: 60
Pomogła: 3 razy

 #4  Wysłany: 2010-10-19, 16:09  


Nie jestem lekarzem, ale sytuacja podobna do mojej, a właściwie mojego taty. Też 60 lat, też okaz zdrowia, też rak esicy, ale w w trzecim stopniu, przerzuty do węzłów chłonnych. Potrzebne tu jeszcze TK jamy brzusznej i RTG płuc. Często są z tego co sama się naczytałam przerzuty z jelita na wątrobę, dlatego TK jamy brzusznej raczej potrzebne. Ale może jakiś lekarz z tego forum napisze Ci coś więcej. Nie trać nadziei. Mój tata jest już w trakcie chemioterapii, lekarze mówią że wyniki ok. Zawsze jest szansa. Szukaj dobrego onkologa, wspieraj tatę i miej nadzieję, bo wiara pomaga.
 
kajah75 


Dołączyła: 18 Paź 2010
Posty: 14
Skąd: Jelenia Góra

 #5  Wysłany: 2010-10-19, 19:54  


Kochani bardzo dziękuję za Wasze posty! :-)) )
Każdy jeden dodaje otuchy i wiary :-)) ) Nie wiedziałam, że to takie ważne..
Bardzo się cieszę, że nie jestem sama!
Te Wasze słowa są jak skrzydła - rozdmuchują czarne myśli, łatwiej z nimi oswoić tego wroga.
Chociaż i tak momentami mam wrażenie, że to wszystko mi się śni..., że się wybudzę i te wszystkie informacje to był zły sen. Taki głupi żart losu, który sobie z nas zakpił.

Wypłakałam morze łez, jestem spokojniejsza :-)

Yoka3 Tobie dziękuję w szczególności :) :)
Mam mnóstwo pytań w związku z tym co napisałaś, gdybyś mogła się odezwać .. :roll:
Czy Twój tato jest już po operacji? Jak ją zniósł? Jak się czuje??
Od kiedy jest na chemii? Jak długo będzie trwało (na chwilę obecną oczywiście) to leczenie? Czy wykonywano mu radioterapię?
W jakim badaniu wyszło,że są przerzuty na węzły? TK?
Czy w histopatologii mogą być zawarte informacje o ewentualnych przerzutach? W TK mojego taty o węzłach napisano "nie są znamiennie powiększone" żywię nadzieje,że to oznacza iż nie są zajęte.
Z lekarzem porozmawiam o tym TK jamy brzusznej i RTG płuc (tato palił przez wiele lat - od kilku już nie...).
Czekamy na tę histp. jak na zbawienie - z nadzieją, że będzie jak najlepsza :-)) )

Jestem jednym wielki znakiem zapytania...tylu odpowiedzi jeszcze nie znam...chociaż od wczoraj w mojej rodzinie daje się wyczuć lepsze samopoczucie , zaczyna być radośniej, bardzo mnie to cieszy!!! :lol: Mama żartuje, uśmiecha się częściej - sama jest poważnie chora :cry:

Tato dziś przyjął pierwszą dawkę szczepionki przeciw żółtaczce wszczepiennej, za 2 tyg. druga - myślę , że zaraz po tym będą ustawiać operację (pewnie gdzieś we Wrocławiu,w jakiejś klinice).
Nie mam pojęcia co dalej..
W poniedziałek będzie wiadomo coś więcej - jakoś się to pomyślnie potoczy mam nadzieję. Tylu przychylnych ludzi, którzy chcą nieść pomoc spotyka się na swojej drodze - to niesamowite!

Bardzo bardzo bardzo Wam DZIĘKUJĘ!!!!!! za okazane zainteresowanie i dobre słowo, raz jeszcze :) :) :)
Pozdrawiam serdecznie i wszystkim życzę dużo zdrowia i sił do walki o nie!!!
_________________
Póki oddycham nie tracę nadzieji.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #6  Wysłany: 2010-10-23, 21:46  


Kaju,

Zacznę od najważniejszej moim zdaniem sprawy: skoro lekarz mówi o konieczności operacji i chce się jej podjąć (czy dać skierowanie na jej przeprowadzenie), to uważam, że koniecznie musicie skorzystać z tej szansy - jedynej jaka istnieje na radykalne wyleczenie.

Teraz komentarz do niektórych Twoich informacji:
Ileitis terminalis - to inaczej Choroba Leśniowskiego-Crohna,
Varices ani II/III gr - żylaki odbytu, o II/III st. zaawansowania - zatem nie dotyczy to stadium zaawansowania nowotworu,
Npl sigmae susp. - podejrzenie nowotworu końcowego odcinka (zstępnica, esica, odbyt) jelita grubego,
którego stopnia zaawansowania nie znamy.

Sytuacja wygląda poważnie, ale nie beznadziejnie. Niestety w tej chwili niewiele więcej wiadomo o Waszej sytuacji.
Dlatego wydaje mi się najważniejsze szybkie działanie - operacja i usunięcie zmian npl (neoplazmatycznych, tj. nowotworowych).
Dobrze ujął to w swojej dość lakonicznej, ale merytorycznie bardzo dobrej wypowiedzi Vioom.
Wtedy przyjdzie czas na badanie histopatologiczne i ocenę rodzaju tych zmian, oraz - o ile potwierdzi się ich charakter nowotworowy - stopnia złośliwości i stanu zaawansowania.
Odpowiadając na Twoje pytanie - badanie histopatologiczne dotyczy pobranych tkanek, zatem nie da odpowiedzi o ewentualną obecność przerzutów (które obecne byłyby poza usuniętymi i poddanymi badaniu zmianami).
Brak obecności zmienionych (powiększonych) węzłów chłonnych pozwala mieć nadzieję, że przerzutów odległych nie ma. Potwierdzić to można na podstawie takich badań jak TK, MRI, PET, scyntygrafia - każde ma swoją specyfikę i dotyczy innych rodzajów zmian chorobowych, narządów, oraz daje inny rodzaj ich obrazowania, dlatego obecnie zdecydowanie zbyt wcześnie jest by się tym zajmować zamiast skupić się na jak najszybszym przygotowaniu do przeprowadzenia zabiegu operacyjnego.

Życzę Wam powodzenia i serdecznie pozdrawiam :uhm!:
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
kajah75 


Dołączyła: 18 Paź 2010
Posty: 14
Skąd: Jelenia Góra

 #7  Wysłany: 2010-10-26, 20:57  


Eminencjo,
dziękuję za Twoją odpowiedź - co do wyboru placówki to padł on na Lubin (z polecenia lekarza prowadzącego :-).

Mamy już wynik histopatologii - lekarz powiedział, że nie jest zły.
rozpoznanie histopatologiczne adenocarcinoma exulceratum G2
(Gruczolakorak wrzodziejący stopnia drugiego?). czy powyższe rozpoznanie świadczy o tym, że guz ten nie jest złośliwy? Inaczej - co to faktycznie znaczy?

Żadnej dodatkowej informacji nie podano - w piątek operacja..
Powiedziano nam, że potem skierowanie do onkologa i dalsze leczenie - być może chemia.

Pozdrawiam serdecznie - życzę zdrowia :-) i proszę o trzymanie kciuków za nas w piątek ;)
_________________
Póki oddycham nie tracę nadzieji.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #8  Wysłany: 2010-10-26, 21:28  


Kaju,

Bardzo dobrze, że już będzie wykonany zabieg operacyjny i tato pozbędzie się nowotworu - miejmy nadzieję - w sposób radykalny.

Tłumaczenie podane przez Ciebie jest poprawne,
[uzupełnienie: powinno być gruczolakorak, co w pośpiechu przeoczyłem - mea culpa - a teraz poprawiłem]
z tym, że G2 oznacza średni stopień złośliwości histologicznej, drugi w skali trzystopniowej.
Jest to zatem guz złośliwy i pozbycie się go jest bezwzględnie konieczne, dlatego bardzo dobrze, że operacja będzie tak szybko wykonana.

Ponieważ obecnie nie znamy stopnia zaawansowania tego nowotworu to bardzo możliwe, że lekarz zadecyduje o uzupełniającej chemioterapii, która będzie miała na celu wyeliminowanie ewentualnych pozostałych po zabiegu komórek nowotworowych - nie wiemy, co okaże się podczas zabiegu, jak rozległy obszar będzie zajęty przez naciek raka, nie wiemy czy doszło do przerzutów nowotworu do węzłów chłonnych.

Trzymam kciuki za pomyślny przebieg operacji i życzę Wam, by się okazało, że da się tego nieproszonego gościa w porę wytępić :uhm!:
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
yoka3 


Dołączyła: 03 Sie 2010
Posty: 60
Pomogła: 3 razy

 #9  Wysłany: 2010-10-29, 09:39  


Kaju
Przykro mi, że diagnoza okazała się jednak raczej zła, w sensie że to nowotwór złośliwy. Tak jak Ci pisałam w prywatnej wiadomości, jeśli mogę Ci jakoś pomóc tą wiedzą praktyczną (nie medyczną bo lekarzem nie jestem)to daj znać, bo my już trochę to mamy za sobą. Trzymam za Was kciuki
 
kajah75 


Dołączyła: 18 Paź 2010
Posty: 14
Skąd: Jelenia Góra

 #10  Wysłany: 2010-10-29, 18:50  


Kochani,
dzięki za ciepłe słowa. Właśnie wróciłam ze szpitala - dziś była operacja. Wszystko w porządku, z tego co lekarz mówił do taty zaraz po zabiegu wynika, że nie ma przerzutów (okoliczne organy są "czyste"). Nie wiem czy wycięli też węzły chłonne (podejrzewam, że raczej tak). No i to by było na tyle :) .
Pozostaje nam czekać na wynik histopatologii i potem ewentualne dalsze badania.
Odetchnęliśmy przynajmniej na chwilę.

Na szczegóły dotyczące samej operacji musimy poczekać do wtorku - dni wolne :-)

Jestem bardzo szczęśliwa! :lol: Gadzina została usunięta !!! :lol:
_________________
Póki oddycham nie tracę nadzieji.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group