Witajcie Kochani!
Nie sądziłem, że istnieje w polskim internecie tak wspaniałe miejsce jak to forum, które łączy ludzi, którym towarzyszą wielkie tragedie a jednocześnie są dla siebie olbrzymim wsparciem. Z tego, co poczytałem tu przed rejestracją, widzę, że panuje tu niemal rodzinna atmosfera, stąd dziękuję bardzo ludziom, którzy z anielską troską pochylają się nad dramatami innych.
Postanowiłem napisać na forum prosząc o poradę - naczytałem się sporo o Waszych przypadkach z czerniakiem, jednak mało kto opisuje samą genezę decyzji o wycięciu znamion. Ja posiadam dwa wielkie znamiona na plecach - są ze mną od kiedy pamiętam i nigdy nic w nich się nie zmieniało - rozmiar bez zmian, barwa, kształt, grubość - wszystko kontrolowane i niebudzące podejrzeń. Profilaktycznie nigdy nie ściągam koszulki w upalne dni i przyglądam im się raz na jakiś czas, żeby wyłapać ewentualne niepożądane zmiany.
Jakiś czas temu jednak (mniej więcej od 2-3 dni) czuję specyficzne mrowienie w okolicach jednego znamienia - nie jest to pieczenie, swędzenie - tylko mrowienie. Zamieszczam link do zdjęcia - przedstawia ono znamię, które samo w sobie nie mrowi, rzecz dotyczy tylko okolicy - mrowienie pojawia się jakieś 3-4 cm niżej, lekko w lewo od osi pionowej i ciągnie się paskiem w dół pleców.
Tutaj pojawia się moja serdeczna prośba o poradę - w środę idę do dermatologa (prof. Zygmunt Adamski), w prawdzie w zupełnie innej sprawie, ale zamierzam przy okazji zapytać o co chodzi i poprosić o jak najszybsze wychlastanie tych potencjalnych zabójców :( czy w Waszym, Kochani, przypadku pojawiały się takie przypadłości, czy może być to początek procesu nowotworowego? Jeśli to ma jakieś znaczenie, dodam, iż mam 22 lata i zawsze pilnowałem i pilnuję, żeby znamiona nie były narażone na czynniki im zagrażające.
Zdjęcie
Mam nadzieję, że nie narażę Waszej cierpliwości i usłyszę Wasze opinie.
PS. To forum wycisnęło ze mnie wiele łez i poczucia niesprawiedliwości życiowej, gdy widzi się ludzkie, niezawinione cierpienie w strasznej chorobie i obiecuję, że będę się za Was wszystkich modlił, byście jak najszybciej pozbyli się utrapień.
Z góry bardzo dziękuję za jakąkolwiek formę pomocy i życzę miłego wieczoru,
Macienty.