rak pluc z przerzutami, opieka paliatywna, prognoza
Witam,
Okolo dwa miesiace temu wykryto u mojego ojca raka pluc. Dostal wypis od pulmonologa o takiej trsci:
"Guz pluca prawego w stadium rozsiewu. D38. 1. Zmiany metastatyczne do pluca prawego, wezlow chlonnych wneki prawej i srodpiersia. Wyniszczenie uogolnione.
Leczenie: Dexaven, Essentiale forte.
Epikryza: Pacjent przyjety celem diagnostyki z podejrzeniem procesu rozrostowego pluca prawego. W TK klatki piersiowej cechy rozsianego procesu rozrostowego. Stan ogolny pacjenta jak rowniez brak mozliwosci podjecia leczenia onkologicznego spowodowal ostapienie od diagnostyki onkologicznej. Zalecono postepowanie objawowe.
Zalecenia: Dalsze leczenie objawowe. Essentiale forte 3x1 tabl, Megalia 1x20ml rano, Sorbifer durules 1.1 tabl.
Konsultacja onkologiczna: Chory w miernym stanie ogolnym, z ubytkiem masy ciala powyej 10% przez 3 miesiace. Nie kwalifikuje sie do bronchoskopii. W TK klatki piersiowej cechy choroby nowotworowej pluc z rozsiewem. Nie kwalifikuje sie do leczenia onkologicznego. Wskazane leczenie objawowe"
dolacze kilka zdjec chociaz jest ich tyle, ze nie do konca wiem, ktore.
Zdaje sobie sprawe, ze brzmi to powaznie, bylam z nim u jedneko onkologa prywatnie, ktory nawet nie popatrzyl na przeswietlenia... powiedzial tylko, ze juz nic sie nie da zrobic, tylko kontrolowac bol, moze jakies naswietlanie, opieka paliatywna. Mieszkam poza granicami kraju i jestem tu teraz, zeby tacie pomoc, moze zaplanowac juz przyszlosc... ale nikt nie chce mi powiedziec, ile czasu mamy. On nawet juz nie chce do lekarzy chodzic, mowi, ze optymizmem wyleczy, mysle, ze moze jeszcze do niego nie doszlo co sie dzieje. Czy ktos moze mi powiedziec w jakim sadium zaawansowania jest ten rak? Czego moge sie spodziewac przez nastepne kilka miesiecy? Ile czasu ma tata? Jakie leczenie zalecacie na bol? Boli go klatka piersiowa, kaszle duzo, niestety dalej pali, czy to ma teraz znaczenie?
Mam nadzieje, ze bedziecie bardziej pomocni niz lekarze, z ktorymi sie do tej pory widzialam. Kiedy wypisano go ze szpitala to byl pod wrazeniem, ze skoro nie skierowano go na dalsze leczenie to pewnie "samo mu przejdzie". Nie wiem czy nie uswiadomiono mu powagi sytuacji czy tez tak powiedzial zeby mnie nie martwic.
bede wdzieczna za jakakolwiek pomoc, wyjadnienie czego moge sie spodziewac i jak tacie pomoc. Z gory dziekuje.
TK klatki piersiowej /87.41/: Badanie wykonane w technice spiralnej wielowartswowej po podaniu kontrastu dozylnie (55ml Omnipaque) z rekonstrukcja wieloplaszczyznowa.
Nierozne oskrzele platowe plata gornego i srodkowego pluca prawego. Zmiany niedodmowe glownie plata gornego z cechami rozpadu. W placie gornym obszary plynowe z pecherzykami gazu. Od zmian niedodmowych nie mozna oddzielic zmiany guzowatej.
Powiekszone przerzutowo wezly chlonne wneki prawej oraz srodpiersia. Powiekszone wezly chlonne przyaortalne o wymiarze 25x18 mm po stronie lewej.
W segmencie 10 pluca prawego guzek o srednicy 10mm o gladkich obrysach - meta.
Poza tym miazsz plucny bez innych zmian ogniskowych.
Tchawica i oskrzela glownie prawidlowe. Aorta piersiowa nie poszerzona. Zmiany miazdzycowe w aorcie piersiowej i tt. Wiencowych. Sylwetka serca prawidlowa. Plynu w jamach oplucnych nie stwierdza sie. Zmiany zwyrodnieniowo-wytworcze kregoslupa piersiowego.
Zapamanie blaszki granicznej gornej trzonu kregu Th 5.
Stluszczenie watroby. Torbiel przykorowa gornego bieguna nerki lewej. Narzady miazszowe jamy brzusznej objete badaniem bez innych eridentnych zmian patologicznych.
mam tu tez opis USG jamy brzusznej. Moge przepisac jesli jest na temat. USG bylo robionie poniewaz tata orgninlnie zglosil sie do lekarza z powodu braku apetytu i utraty wagi ciala.
W TK faktycznie widać obraz rozsianej choroby nowotworowej, z przerzutami do węzłów chłonnych. Jak rozumiem, USG jest czyste. Wiemy tyle, co opisano - że nie można podjąć leczenia onkologicznego z racji stanu pacjenta. W tej sytuacji powinniście zgłosić się do hospicjum domowego, które na pewno w tej sytuacji byłoby dla Was dużą pomocą - to oni zalecają leczenie p/bólowe (my nie może tu niczego "zalecić", nie widząc w ogóle pacjenta), kontrolują stan pacjenta. Tym bardziej, że tatę teraz boli - nie musi.
Tata kilka dni temu skonczyl 60 lat. Czuje sie mlody i denerwuje sie kiedy wspominam mu o hospicjum. Troche go rozumiem bo konotacje sa rzeczywiscie bardzo negatywne. On chce jak najdluzej czuc, ze ma kontrole nad swoim cialem i zyciem a ja nie chce go do niczego zmuszac. Kilka lat temu babcia umarla na raka piersi. Przez ostatnie 2 lata byla w domu, zajmowala sie nia mama i hospicjum domowe. Tez mysle, ze to bardzo dobra opcja dla taty, tylko czy ja moge w jego imieniu poprosic o takie skierowanie? Czy to on musi chciec? Rozumiem, ze leki przeciwbolowe przepisuje lekarza, czy twoim zdaniem (patrzac na ten opis TK) pomoglyby tez naswietlania? Czy moze sa jakies metody niekonwencjolalne, ktore pomoglyby nie tyle na bol, ile na efekty uboczne? Tata mowi, ze tabletki, ktore teraz bierze odebraly mu apetyt, przybral na wadze, nie chce zeby znowu schudl i jeszcze bardziej oslabil organizm. No i wracam do tego okropnego pytania, ktore boje sie zadawac lekarzom: czy mozna przewidziec ile ma czasu?
Tata musi wyrazic zgode na opieke hospicyjna, bez jego zgody nikt do niego przychodzil nie bedzie.Mozesz poprosic o skierowanie lekarza rodzinnego, gdy tata sie zdecyduje.
Jesli spadek wagi w ciagu 3 mies wynosi 10% tata moze poprosic o MEGACE/MEGALIE - wtedy jest refundowana-jest to syrop na poprawe apetytu, nie dziala od razu, a bedzie dochodzilo do wyniszczenia organizmu.
A jakie tabletki tata bierze?
Radioterapia jest leczeniem obciazajacym organizm tak samo jak chemioterapia.Jesli onkolodzy stwierdzili, ze pacjent sie nie kwalifikuje, to widocznie leczenie przyniosloby wiecej szkody niz pozytku.
_________________ Don't underestimate the things that I will do..
Nikt na tym forum chyba nie jest Ci w stanie powiedzieć ile to potrwa :( Mój tato żył z rakiem ponad dwa lata , bywały gorsze i lepsze okresy ale zawsze walczył , do ostatniej minuty.
Warto się zastanowić nad hospicjum , w przypadku kiedy medycyna zamyka przed wami drzwi i lekarze z medycznego punktu widzenia " skreślają" człowieka hospicjum jest szansą dla pacjenta w tym stanie....nie na wyleczenie , bardziej pod kątem psychologicznym rzecz jasna . Moja lekarka z hospicjum dawała tacie nadzieje , wsparcie , bezpieczeństwo i wiarę - a w późniejszym okresie , końcowym okresie to były argumenty bardzo potrzebne i pomocne .
Ta choroba postępuje szybko ....za szybko , więc nie czekaj z decyzjami
Życzę Ci wiele siły i wytrwałości
pozdr, Tola
[ Dodano: 2014-04-21, 23:22 ]
Zapomniałam jeszcze dodać że z hospicjum będziesz mogła uzyskać również potrzebne środki przeciwbólowe, aparaty tlenowe, itp. rzeczy
gdybym mogła Ci w czymś pomóc pisz
[ Dodano: 2014-04-21, 23:28 ]
justex napisał/a:
Tata kilka dni temu skonczyl 60 lat. Czuje sie mlody i denerwuje sie kiedy wspominam mu o hospicjum. Troche go rozumiem bo konotacje sa rzeczywiscie bardzo negatywne. On chce jak najdluzej czuc, ze ma kontrole nad swoim cialem i zyciem a ja nie chce go do niczego zmuszac. Kilka lat temu babcia umarla na raka piersi. Przez ostatnie 2 lata byla w domu, zajmowala sie nia mama i hospicjum domowe. Tez mysle, ze to bardzo dobra opcja dla taty, tylko czy ja moge w jego imieniu poprosic o takie skierowanie? Czy to on musi chciec? Rozumiem, ze leki przeciwbolowe przepisuje lekarza, czy twoim zdaniem (patrzac na ten opis TK) pomoglyby tez naswietlania? Czy moze sa jakies metody niekonwencjolalne, ktore pomoglyby nie tyle na bol, ile na efekty uboczne? Tata mowi, ze tabletki, ktore teraz bierze odebraly mu apetyt, przybral na wadze, nie chce zeby znowu schudl i jeszcze bardziej oslabil organizm. No i wracam do tego okropnego pytania, ktore boje sie zadawac lekarzom: czy mozna przewidziec ile ma czasu?
jesli chodzi o naświetlania u nas nie przyniosły żadnych pozytywnych efektów niestety :(
A skierowanie otrzymasz ty również bez taty , ja tez załatwiłam sobie u taty lekarza bez problemu ...mój tato nie wiedział na początku że to lekarka z hospicjum ...poprostu powiedziałam mu że znazałam dobrą lekarkę która będzie przychodzić do domu prywatnie...jak już ją poznał był nią zachwycony , i zmienil zdanie o hospicjum . Ja żałuje że wczesniej go tam nie zapisalam :( ale czasu już nie cofnę
_________________ Tatko odszedł 22.11.2013
Babcia odeszła 20.04.2016
Dziekuje wszystkim za odpowiedzi. Wyslalam tate po ten lek na apetyt (Megalia) i chyba rzeczywiscie pomogl ma ochote na same niezdrowe rzeczy (prawie wylacznie placki ziemniaczane), ale mnie cieszy, ze przybywa mu na wadze. Tata poczul sie na tyle lepiej, ze wrocil do pracy, chyba mu to dobrze robi, dopoki ma sile nie bede go powstrzymywac.
Tola - dziekuje za to co napisalas, masz racje, ze nikt nie wie, ile czasu mamy. Dla mnie jest o tyle trudniej, ze mieszkam bardzo daleko (w Stanach) i juz za kilka dni musze wracac. Trudno jest mi myslec, ze tacie moze sie nagle pogorszyc a mnie tu nie bedzie. Na hospicjum niestety teraz sie nie zgadza, ale jak bedzie gotowy to juz mu wyjasnilam na czym o polega i jak to zalatwic. Bardzo go odstrasza tot slowo "hospicjum", chyba sie tak zl kojarzy, nie wiedzialam, ze moge mu sama zalatwic, bylam z jego wynikami na konsultacje u onkologa i powiedzial, ze po takie skierowanie pacjent musi isc osobiscie. Moze zalezy od lekarza.
Wiem, ze to moze bardzo osobiste pytanie, bede wdzieczna jesli sie podzielisz - jak postepowaly objawy twojego taty kiedy juz bylo blisko konca? Chcialabym wiedziec zeby moc przyjechac i byc z nim. Wiem, ze to bardzo subiektywne. Moze tez ktos inny z forum moze mi dac ogolne pojecie jak to wyglada w tym ostatnim stadium.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum