Witam,
Od trzech lat moja mama co pół roku kontroluje guz na płucu. Raz rósł, raz malał. Teraz pojawiło się coś nowego, nie mamy pojęcia co to jest. Czy to nowotwór? Załączam opis TK.
PP96,
Czy Mama na cokolwiek choruje? Przewlekle? Czy zawsze wykonywano tk bez kontrastu? Czy jest jakieś przeciwwskazanie do jego podania?
Co nowego pojawiło się w stosunku do poprzednich badań?
Mama choruje i to dosyć poważnie, ma problemy z nerkami i dlatego podanie kontrastu było niemożliwe. Wysoka kreatynina, a co za tym idzie, TK z kontrastem tylko w warunkach szpitalnych. Mama jest po wszczepieniu bajpasow, ma nadcisnienie, wycieta szyjke macicy i wyciete zmiany przednowotworowe w krtani.
Pojawiły się te łączenia wypustkowe z bruzdą. Guz urósł minimalnie. Od trzech lat występuje raz regresja, a w kolejnym badaniu znowu progresja.
[ Dodano: 2017-03-11, 22:19 ] missy,
Dodam, że wcześniejsze TK zawsze było z kontrastem. Lekarze podejrzewają, że to właśnie kontrast uszkodził mamie jedną nerke i stąd ta wysoka kreatynia. Jedna nerka jest bardzo mała, stwierdzono martwcie.
Rozumiem.
A z jakiego powodu usunięto szyjkę macicy?
Generalnie guzek o charakterze dynamicznym wygląda niepokojąco. Jest mały i zastanawiam się na czym polegała jego chwilowa regresja - o ile się zmniejszał? O 50% czy np. o 1-2 mm? Czy badanie zawsze opisywał ten sam lekarz albo przynajmniej wykonywano je w tym samym miejscu?
Wczesne stadium raka, lekarze zdecydowali usunąć szyjkę macicy. Od tego czasu kontrolnie wykonuje cytologie co pół roku i wyniki są w porządku.
To były drobne regresje w granicach 1-2 mm, nie więcej. Pulmonolog zalecała kontrolę. Lekarz nie był zawsze ten sam, ale placówka zawsze jedna.
PP96,
To jedynie moje podejrzenie, ale 1-2mm to w zasadzie mieści się w zakresie błędu. Nie musi, ale może.
Czy obecny wynik skłonił lekarza do podjęcia innych kroków diagnostycznych?
A jak wykryto w ogóle ten guzek 3 lata temu? Przypadkowo?
Pulmomolog podejrzewa nowotwór, niepokoją ją te wypustki. Skierowanie do szpitala wystawiła.
Mama miała epizod z krwiopluciem. Wylądowała na Izbie Przyjęć, przyjęto ją na oddział. Krwioplucie minęło i już nigdy nie miało miejsca. Lekarze odrzucili możliwość, jakoby pochodziło od guzka a raczej było efektem pęknięcia naczynka.
Zrobili TK, wyszedł mały guz. Zbadali bronchoskopem, plwocine. Nie wykryto komórek nowotworowych - badanie kontrolne za trzy miesiące. I guzek do tej pory właściwie siedział w miejscu, poza tymi drobnymi zmianami. A teraz pojawiły się te wypustki od guza do bruzdy.
Guz jest chyba zbyt obwodowo, żeby bronchoskopią pobrać z niego materiał. Chyba trzeba będzie myśleć o innej metodzie inwazyjnej.
Jeśli pulmonolog podejrzewa nowotwór to oprócz skierowania do szpitala może wystawić karte DiLO.
Z tego co pamiętam, bronchoskopią pobrano wtedy materiał nie bezpośrednio z guza, a oskrzeli. Pytanie zadałem głównie z tego powodu, że nie mogę znaleźć odpowiedzi, czym mogą być te wypustki. Pulmonolog to w nich upatrzyła problem, a nie w samym guzie.
Chodzi o to, że kształt guzka może sugerować jego charakter - tutaj pojawiły się wypustki co daje zapewne charakterystyczny zarys spikularny ( częsty w przypadku now.złośliwych płuca).
Po pierwsze nie wiadomo z czym mamy do czynienia więc określanie ewentualnego zaawansowania na tym etapie to wybieganie do przodu.
Po drugie - za mało danych na temat pełnej, wiarygodnej oceny sytuacji w klatce piersiowej. Jeśli to now.złośliwy to w celu określenia zaawansowania potrzebne bedą też badania jamy brzusznej.
Ale na razie najistotniejsze to ustalić czym jest mały paskud. Nie wiem czy Mama po przejściach kardiologicznych może być poddana biopsji drogą torakoskopową, to pytanie do lekarzy.
Bardzo pomocny w ocenie mógłby być PET. Z tym, że w przypadku potwierdzenia podejrzenia pulmonologa, i tak trzeba by dążyć do resekcji - czyli wracamy do sprawy kwalifikacji Mamy do zabiegów operacyjnych. Ja tego nie mogę ocenić.
PP96, Moja mama też trafila w kwietniu tamtego roku z krwiopluciem do sZpitala. Obraz RTG nic nie pokazał. W styczniu tego roku została postawiona jako diagnoza raka płuca prawego. Obecnie mama jest po operacji i resekcji Plata płuca prawego.
Moim zdaniem należy wsZystko przebadać dokładnie, przyciskac lekarzy, bo Ci niestety nie zawsze sa do tego skłonni
Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka dla Mamy
Mama dostała termin w szpitalu na początek kwietnia. Pani doktor w Izbie Przyjęć potwierdziła, że trzeba dalej diagnozować. Objawy są podobno nietypowe, bo guzek rośnie pomału i ma skłonności do drobnych regresji.
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Życzę zdrowia dla mamy!
Witam,
Dzisiaj mama została przyjęta na oddział. Pan doktor stwierdził, że właściwie to on by ją już jutro wypisał, skierował na PET i na oddział wewnętrzny żeby uregulować wysokie ciśnienie i kwestię martwej nerki. Czeka tylko na opinie pani profesor (prowadząca katedrę chorób płuc we Wrocławiu), bo właściwie bez jej zdania nic nie może zrobić.
Pani profesor też mamę badała - twierdzi, że może wystarczy plwocina, ewentualnie bronchoskopia.
Moje pytanie: czy PET w przypadku tak małego guza ma sens?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum