[elli3]

Trzy tygodnie temu zawalił się mi świat.Znowu.Dowiedziałam się ze mam raka.
Dopiero zakończyliśmy leczenie mojego męża też z raka.Teraz moja kolej widocznie.

Przeszłam procedury biopsji i USG+tomograf komputerowy.we wtorek 10.03 odebrałam wynik
Biopsji i zieloną kartę.
Uciekłam z mojego powiatowego szpitala,gdzie chcieli mnie zoperować.
Pojechałam do CO do Gliwic.We wtorek mam wizytę pierwszorazową.

Z biopsji wynika że rak płaskonabłonkowy ,lekarz który mi robił USG i interpretował wynik TK i biopsji twierdzi że IIa.
To tyle tytułem wstępu.
Muszę się pozbierać jakoś ale na razie nie potrafię.............

[Richelieu]

elli3,

Witaj na forum, jeśli masz do nas jakieś pytania - chętnie postaramy się pomóc.

Proponuję - zapoznaj się także z tym postem: Jak zadać na Forum pytanie by uzyskać POMOCNĄ odpowiedź?


Pozdrawiam.

[ Dodano: 2015-03-15, 22:46 ]

elli3 napisał/a:

Muszę się pozbierać jakoś ale na razie nie potrafię...

Jeśli podane przez Ciebie wstępnie określone zaawansowanie choroby (IIa) się potwierdzi,
to szanse na powodzenie leczenia powinny być wysokie - nie musi być źle.

[elli3]

Czy ktoś mi może napisać na jak wygląda chemioradioterapia. Zwłaszcza ta chemia: jak to wygląda.Konsylium lekarskie ustaliło,że to mnie własnie czeka.Zaczynam terapię 22 kwietnia. 1go będę miała robioną maskę do naświetlań.Chciałabym się jakoś przygotować ale na razie jestem w panice.
Przepraszam za lakoniczność moich wynurzeń ale nie potrafię się pogodzic z tym co mnie spotkało.

[Richelieu]

Polega to na podaniu kilku cykli chemioterapii podczas jednocześnie wykonywanych naświetlań.
Chemioterapia działa uczulająco i zwiększa efektywność radioterapii.

Ceną za zwiększenie efektywności leczenia są typowe dla chemii skutki uboczne,
warte jednak do zaakceptowania za cenę zwiększenia szans powodzenia leczenia,
tym bardziej, że mają charakter tylko czasowy i ustępują po zakończeniu leczenia.