[id.kulka]

Witam,
pierwszy raz zabieram głos na forum, choć kilkukrotnie byłam tu jako gość, szukający informacji.
Dziś chciałabym Was bardzo prosić o radę i pomoc.

U mojego teścia zdiagnozowano raka nerki, dalsze badania wykazały przerzuty w wątrobie.
Stwierdzono, że nie kwalifikuje się do operacji (guz nacieka na śledzionę, trzustkę), odmówiono mu też chemioterapii.
Poniżej postaram się wkleić wyniki badań.

Proszę, poradźcie, gdzie jeszcze można się zgłosić, skonsultować, gdzie szukać pomocy.

[ Dodano: 2012-08-30, 14:17 ]


[ Dodano: 2012-08-30, 14:18 ]
Tk:

[ Dodano: 2012-08-30, 14:23 ]
...




Wypis ze szpitala:




[ Dodano: 2012-08-30, 14:26 ]
Ostatnie wyniki badań krwi:







[ Dodano: 2012-08-30, 14:29 ]




To cała dokumentacja, jaką dysponuję na daną chwilę...
Bardzo proszę o pomoc i radę.

Pozdrawiam serdecznie,
Monika.

[Richelieu]

id.kulka napisał/a:

U mojego teścia zdiagnozowano raka nerki, dalsze badania wykazały przerzuty w wątrobie. Stwierdzono, że nie kwalifikuje się do operacji (guz nacieka na śledzionę, trzustkę), odmówiono mu też chemioterapii. [...] Proszę, poradźcie, gdzie jeszcze można się zgłosić, skonsultować, gdzie szukać pomocy.

Tak rozległe przerzuty do narządów odległych świadczą o znacznym zaawansowaniu choroby w najwyższym IV stadium,
w którym wyleczenie niestety nie jest możliwe.
O powadze sytuacji świadczy również odmowa zakwalifikowania nawet do paliatywnej chemioterapii,
która będąc toksycznym leczeniem obciążającym wieloma poważnymi skutkami ubocznymi przyniosłaby więcej szkody niż pożytku.

Opierając się na opinii lekarza zawartej w dwóch ostatnich kartach konsultacyjnych można rozważyć
czy jest możliwa w takim stanie zdrowia operacja cytoredukcyjna (usunięcia części nacieków nowotworowych)
i czy byłoby to celowe (uzasadnione ze względu na spodziewane korzyści).
W tym celu możecie zasięgnąć niezależnej opinii innego lekarza;
wydaje się, że gliwickie Centrum Onkologii jest dobrym ośrodkiem do szukania tam pomocy.

Przykro mi, że nie są to dobre wiadomości.
Pozdrawiam.

[id.kulka]

Witam,

dziękuję za odpowiedź.

Zdaję sobie sprawę, że pełne wyleczenie jest oczywiście niemożliwe przy takim zaawansowaniu choroby, ale liczyłam na to, że uda się jednak spowolnić jej rozwój, dać teściowi jeszcze trochę czasu...
Lekarze w Gliwicach nie widzą jednak żadnej możliwości terapii.

Wczoraj teść był jeszcze w Katowicach i tam lekarz zdecydował, że podejmie się operacji cytoredukcyjnej, czekamy na termin. Mam nadzieję, że decyzja o operacji jest słuszna... ale w zasadzie to jedyna opcja, jaką zaproponowano teściowi.

Pozdrawiam.