Witam
W piątek odebrałem wyniki mojego teścia z TK klatki piersiowej - czuł się źle i lekarz POZ daj zalecenie zrobienia TK, a także kartę DILO w związku z prześwietleniem płuc, które wyglądało niepokojąco.
Dane pacjenta - mężczyzna 66 lat, 165 cm i 52 kilo wagi (schudł przez ostatnie 4 miesiące ponad 10 kilo, problemy z apetytem), niestety palący od 50 lat - średnio 20-25 papierosów dziennie (przez wiele lat Popularne, bez filtra).
OB - 177 w ostatnim badaniu.
Opis TK z kontrastem:
Cytat: |
W obu płucach widoczne są zaawansowane zmiany z obecnością bardzo licznych, częściowo zlewających się nieregularnych torbieli oraz mniej licznych zmian drobnoguzkowych, zmiany nie obejmują kątów przeponowo-żebrowych, objętość płuc jest zwiększona - obraz w pierwszej kolejności przemawia za zmianami w przebiegu histiocytozy z komórek Langerhansa, mniej prawdopodobna limfangioleiomiomatoza.
Guzek 9mm w segm. 9 prawego płuca.
W obrębie śródpiersia i wnęk nie stwierdza się powiększonych węzłów chłonnych.
WNIOSEK: Zaawansowane zmiany w obu płucach najprawdopodobniej w przebiegu histiocytozy z komórek Langerhansa. Guzek w segm.9 płuca prawego. |
Lekarz z którym rozmawiałem (nie onkolog) stwierdził, że wyniki są złe, jednak dopiero we wtorek idziemy do onkologa (nie powiem, czekam jak na wyrok, szczególnie, że ja mam z nim jechać do lekarza i chciałbym chociaż wstępnie wiedzieć na co się nastawić, bo muszę być silny za siebie, niego i jego bliskich).
Pytania:
Czy wyniki wskazują na raka drobnoziarnistego płuc? Taką dostałem sugestie?
Czy ktoś zna dobrego psychologa z Gdańska, który pomoże bliskim przejść przez to wszystko, wiem że moja żona na pewno będzie potrzebować psychologa (ona sama to mówi), a chciałbym to wszystko ułożyć, pomóc wszystkim ile się da.
No i najważniejsze - jeżeli diagnoza się potwierdzi, to jak leczyć? Wiem, że chemia i radio są najbardziej wskazane, ale też zdaje sobie sprawę, że wystąpiło wyniszczenie organizmu przez ten spadek wagi - niestety lekarze szukali gdzie indziej, bo teściu od paru lat ma problemy z nogami.
Na koniec coś pozytywnego - kuzyn miał zdiagnozowanego raka jelita z przerzutami - 10 lat temu. Do dziś wysłał córkę do komunii, teraz ma następny cel - poprowadzić ją do ołtarza. Więc jest nadzieja, jeżeli chce się walczyć.