Witam,moja siostra 7 lat temu miała raka trzonu macicy, (niezłośliwy),wycięte narządy.Rok temu wykryto raka kręgosłupa ,operacja i stabilizacja kręgów potem chemia,ostatnia seria w grudniu,nowotwór niezróżnicowany. W marcu zaczęło się drętwienie lewej ręki,bóle mięśni,,lekarze twierdzili norma po chemii.1 czerwca wystąpił niedowład kończyn dolnych rozpoznanie guz trzonu C7 i Th8 ,operacja i stabilizacja.Zmiany mana wszystkich kręgach,wewnątrz kanałowy naciek na powierzchni tylnej trzonów piersiowych wzdłuż więzadła podłużnego tylnego,naciek na 1 lewe żebro,płyn w opłucnej,guzki w biegunie dolnym lewego płata tarczycy. Siostra odzyskała delikatne czucie w nogach. 22 badanie usg wykazało lite zmiany ogniskowe na wątrobie największa 39mm,13mm, 12mm-meta oraz drobne węzły okolicy około aortalnej. Siostra dużo schudła(jest leżąca więc nie wiem ile), zaczęły się problemy z oddawaniem stolca,często zapycha się cewnik chociaż stara się dużo pić. Czy w jej sytuacji jest jakaś nadzieja
Siostra (55lat) miała niezłośliwego raka trzonu macicy,w ubiegłym roku nowotwór niezróżnicowany i był to typowy przerzut(skąd nie wiadomo). W chwili obecnej jest pod opieką hospicjum domowego. Opiekujemy się nią na zmiany z jej dziećmi.Lekarze mówią nam,że to juz koniec,bo rak zrobił się strasznie agresywny..Pan doktor w czerwcu powiedział że chemia nie zadziałała w ogóle bo tyle przerzutów. Siostra nie poddaje się bo twierdzi że wnuczki muszą pamiętać babcie gdyż szwagier zmarł trzy lata temu ,miał wylew.
Siostra (55lat) miała niezłośliwego raka trzonu macicy,w ubiegłym roku nowotwór niezróżnicowany i był to typowy przerzut(skąd nie wiadomo)
Dalej nic nie mogę zrobić z Twoimi wiadomościami bo:
wiola 70 napisał/a:
niezłośliwego raka
nie ma czegoś takiego jak "niezłośliwy rak", rak jest zawsze złośliwy może być jedynie nowotwór niezłośliwy i nie wiem w takim razie co siostra miała czy raka czy niezłośliwy nowotwór.
wiola 70 napisał/a:
nowotwór niezróżnicowany i był to typowy przerzut(skąd nie wiadomo).
to już musiał być rak, lub nowotwór złośliwy ale czego ten nowotwór niezróżnicowany?
wiola 70 napisał/a:
Lekarze mówią nam,że to juz koniec,bo rak zrobił się strasznie agresywny
Jeżeli u siostry występują już przerzuty odległe to stan jest mocno zaawansowany i niestety ten koniec może przyjść w każdej chwili.
Jak siostra się czuje, ma jakieś dolegliwości?
To, że jesteście pod opieką Hospicjum to bardzo dobrze, bo Oni są w stanie najlepiej zadbać żeby siostra nie cierpiała i zajmą się leczeniem objawowym.
Strasznie to u Ciebie pomieszane i nie można nic z niczym połączyć w związku z powyższym żebyś uzyskała jakąś pomoc przenoszę Twoje posty do Opieki Paliatywnej, do osobnego wątku.
Witam,dziś lekarz stwierdził że siostra ma zastoinową niewydolność płuc (męczy ją kaszel),dostała Sevredol.Jest coraz słabsza. Ale żyje ciągle nadzieją że niedługo wstanie,chce by wynająć rehabilitanta,bo twierdzi że jak czuje ból nóg to i może chodzić. Siostra miała niezłośliwy nowotwór trzonu macicy a rok temu wykryto nowotwór złośliwy kręgosłupa.W badaniu histopatologicznym wynik nowotwór niezróżnicowany. Rok temu po operacji pan doktor powiedział,że na wygląd to jest przerzut ale skąd nie wie bo z trzonu macicy( zdarza się raz na milion) nie ma przerzutu do kręgosłupa. W chwili obecnej nie brano wycinków do badań.
Nie brano dlatego, że jest to przerzut a stan siostry i tak nie pozwala na dalsze leczenie więc po to żeby siostrę narażać na stres i wysiłek to już nie ma sensu.
Musicie dbać w tej chwili razem z Hospicjum o Jej komfort życia i dbać o to, żeby siostra jak najmniej odczuwała skutki choroby.
wiola 70 napisał/a:
,chce by wynająć rehabilitanta,bo twierdzi że jak czuje ból nóg to i może chodzić.
Raczej mało prawdopodobne żeby rehabilitacja siostrze pomogła, niech na ten temat z siostrą porozmawia lekarz czy pielęgniarka z Hospicjum. Jeśli będą uważali, że ma to jakiś sens to może jest w hospicjum taka osoba i mogłaby przyjść do siostry.
Dziś siostra więcej śpi,stolec był smolisty .Siostra ma trudności z przełykaniem,zachłysnęła się po napiciu i to parę razy dziś.Oczy zapadają się .....
wiola 70 zgadzam się z marzena66 że w twoim opisie choroby siostry jest wiele nieścisłości np. piszesz że miała
Cytat:
niezłośliwy nowotwór trzonu macicy
a potem
Cytat:
trzonu macicy( zdarza się raz na milion) nie ma przerzutu do kręgosłupa
Przede wszystkim nowotwory niezłośliwe nie dają przerzutów. Ale to taka uwaga na boku.
Tak czy tak sytuacja siostry jest bardzo poważna i jak widać pogarsza się z dnia na dzień.
Smoliste stolce mogą wwskazywać na jakieś krwawienie w trakcie pokarmowym. Trzeba to zgłosić lekarzowi hospicyjnemu.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Jeśli będzie się to powtarzało trzeba pomyśleć o zmianie podawania leków z doustnych na podskórne bo siostra może się udławić.
wiola 70 napisał/a:
stolec był smolisty
Najprawdopodobniej krwawienia z przewodu pokarmowego.
wiola 70,
Nie wiem jak jest dzisiaj ale Twój ostatni wpis brzmi mocno niepokojącą, tak jakby siostra zbliżała się do końca swojej drogi, obym się myliła.
Wczoraj siostra nic nie jadła i prawie nic nie piła,miała duszący kaszel gdy przechodził zasypiała.Oczy zapadły się i spuchła lewa dłoń.Wezwałam pogotowie,lekarz pytał czy nie ma przeżutu do płuc-tego nie wiem. Słaba asekuracja zabrali siostrę do szpitala. Jest pod tlenem,słaba morfologia.Po kroplówkach siostra tak jakby trochę lepiej się czuje...
[ Dodano: 2017-07-24, 08:39 ]
Chyba to saturacja a nie słaba asekuracja ...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum