Witam!
W listopadzie 2009 w Gdańsku przeprowadzany był program dla palaczy po 50tce - program obejmował badanie TK klatki piersiowej. Na siłę wypchnęłam na to badanie mamę, zrobiła, czekałyśmy na wyniki bardzo długo, w końcu stwierdziłyśmy, że "jakby co" to powiadomią, tak jak to się dzieje w przypadku mammografii czy cytologii. Zdążyłyśmy zapomnieć o ewentualnym problemie, ponieważ minęły już 4 miesiące bez żadnych niepokojących telefonów, aż w tym tygodniu mama otrzymała pocztą wynik.
Przedstawia się on następująco - pierwsza opinia - lekarza radiologa:
Jedna guzkowata zmiana w miąższu, położenie
obwodowe, strona
prawa, lokalizacja anatomiczna - segment 9, wielkość <5mm wymiar w mm 3,5, położenie - w miąższu płuca, brak zwapnień, gęstość w ocenie jakościowej -
lity, przesłania strukturę miąższu płuca, kształt
regularny, obrysy okrągłe, obecność powietrza - nie. Druga opinia - lekarza konsultanta, specjalisty chirurga klatki piersiowej właściwie taka sama, poza tym że różnica jest w lokalizacji anatomicznej - tu jest segment 1, więc chyba ktoś się pomylił przy wpisywaniu, kwestia kto
Zalecenie jest takie, że mama ma się zgłosić na ponowne TK dopiero 30 listopada 2010 w celu kontroli.
I właściwie sama nie wiem o co chcę zapytać
chyba potrzebuję uspokojenia nerwów, aczkolwiek pomimo głosu rozsądku, że to nie jest jeszcze żaden wyrok, wewnętrznie i tak odchodzę od zmysłów
wątpliwość moja dotyczy tego, że mama miała niedawno poważny uraz zimowy i w związku z tym rehabilituje bark, miała dwie sesje pola elektromagnetycznego z którego zrezygnowała bo bardzo źle się po nich czuła, słyszałam gdzieś, że takie zabiegi mogą pobudzić przyczajone gdzieś w organizmie zmiany nowotworowe, czy ktoś się orientuje, czy to prawda?
Gdyby ktoś miał namiar na dobrego pulmonologa w Gdańsku (czy to przez NFZ, czy prywatnie) byłabym bardzo wdzięczna.
Wysyłam mamę do lekarza rodzinnego po skierowanie do poradni pulmonologicznej i nie wiem, czy mama nie powinna zrobić ponownego badania TK już teraz zamiast czekać aż do listopada? Do listopada to ja osiągnę stan psychiatryczny
W końcu wynik, który mamy odpowiada stanowi sprzed 4 miesięcy (badanie było 30 listopada a pierwszy opis zrobiono w połowie stycznia, drugi pod koniec stycznia i kolejne półtora miesiąca zajęło pakowanie wyniku do koperty w celu wysłania go listem zwykłym
) Może warto byłoby ponowić badanie teraz, żeby sprawdzić czy to cholerstwo się nie powiększyło?
Czy gęstość - lity przysłaniający strukturę miąższu płuca oznacza wysokie ryzyko zmiany złośliwej?
Mama musi być mocno zestrachana w tej chwili, ponieważ już trzecią dobę nie pali, chodzi ze słomką w ustach
jest to duży sukces, ponieważ do tej pory 2-3 godziny bez papierosa stanowiły nie lada wyczyn.
Przepraszam, że tak chaotycznie piszę, wszystko to wynik wewnętrznego rozedrgania. Mam nadzieję że niebawem dojdę do jakiegoś ładu ze sobą i łatwiej mi będzie pomóc mamie i ją wesprzeć.
Dziękuję za to że dobrnęliście do końca mojej wypowiedzi.