Witam,
Podejrzewam że już ktoś pisął o podobnym problemie, ale ja jestem dopiero chwilę tu na forum
Przy okazji złego samocpoczucia się, gdy mama wylądowała w szpitalu, zrobiono jej prześwietlenie płuc. Wyszedł jakiś cień, guzek.... Nigdy nie widziałąm tego wyniku bo mama mi go nie pokazała. Miała mieć robioną biopsję ale nie zgodziła się.
Mówi otwarcie że ma raka.
Ale katogorycznie odmawia pójścia do specjalisty
A o ewentualnym leczeniu np. chemią - nie ma mowy
Jest powiedzmy zdrowa psychicznie (każdy ma jakieś odchyłki)
Nie wiem co mam zrobić
Jak długo to może trwać - taki czy pogorszający się stan
Jak zauważyć że nadchodzi ten czas
Jak mam do tego podejść
Mój śp. tata chorował 6 lat na raka - leczył się
Jak mogę zdobyć informację o chorobie mamy itp
Bedę wdzięczna za każdą podpowiedź
Pozdrawiam
Najlepiej porozmawiać z mamą. Wiem, że jest to trudne. Wspomniałaś, że tata odszedł na tą chorobę-być może a raczej na pewno-twoja mama wie co niesie za sobą taka choroba i nie chce dopuścić do siebie tej informacji, że też jest chora-lub może być chora. Strach niestety zmuszą ją do próby przejścia obok problemu.
Albo jest inna wersja, ze ona coś wie i nie chce cię martwić. Może robiła jakieś dodatkowe badania konsultacje? Jest taka opcja?
Nigdy nie widziałąm tego wyniku bo mama mi go nie pokazała.
rogalscy napisał/a:
Jak mogę zdobyć informację o chorobie mamy itp
Prawdę mówiąc - nijak. Mama sobie nie życzy udzielania informacji. Jej święte prawo - prawo wolnego człowieka. Dla niej to informacje bardzo intymne - pomyśl, czy chciałabyś, żeby ktoś, nawet bliski, czytał Twoje sekrety?
rogalscy napisał/a:
Mówi otwarcie że ma raka.
Ale katogorycznie odmawia pójścia do specjalisty
A o ewentualnym leczeniu np. chemią - nie ma mowy
I nadal Mamy święte prawo. Jedni się leczą i mają do tego prawo, inni się nie leczą i też mają do tego prawo. I nic nam do tego, jeśli uważamy inaczej. Co byś pomyślała o Jasiu, który namawiałby kogoś na przerwanie leczenia onkologicznego, dlatego, że Jaś sądzi, że to leczenie jest bez sensu?
rogalscy napisał/a:
Jak długo to może trwać - taki czy pogorszający się stan
Nie wiadomo - głównie dlatego, że nie wiadomo, co to za choroba.
rogalscy napisał/a:
Jak zauważyć że nadchodzi ten czas
Poczytaj wątki na naszym Forum - jest o tym sporo.
rogalscy napisał/a:
Jak mam do tego podejść
Z szacunkiem dla odmiennych poglądów
rogalscy napisał/a:
Nie wiem co mam zrobić
Nic nie robić na siłę. Spróbować wytłumaczyć Mamie, że niezależnie od tego, jaka to choroba - jest spore ryzyko, że pozbawi ją sprawności i możliwości samodzielnego funkcjonowania. Raczej nie będzie tak, że śmierć przyjdzie znienacka i zabierze Mamę z dnia na dzień "i będzie miała z głowy". A wtedy będzie zdana na rodzinę. Rozsądnie byłoby, gdyby dała rodzinie możliwość zorganizowania sobie życia w zaistniałej, trudnej sytuacji, a nie stawiała Was nagle przed faktem: "rzućcie wszystko i mną się zajmijcie, bo teraz trzeba". Macie zapewne pracę zawodową, dzieci... Owszem, szanujcie Mamy poglądy i niechęć do leczenia, ale wymagajcie tego samego - niech Mama szanuje Wasze życie osobiste i nie stawia Was w sytuacji, kiedy nagle musicie rzucić wszystko.
butterfly12 napisał/a:
mama wie co niesie za sobą taka choroba i nie chce dopuścić do siebie tej informacji, że też jest chora-lub może być chora. Strach niestety zmuszą ją do próby przejścia obok problemu.
Prawdopodobnie tak właśnie jest. Może dlatego skupienie się na Waszych problemach, jakie mogą powstać przy organizacji życia podczas jej choroby skłoni ją do bardziej racjonalnego zachowania? Czasami uświadomienie sobie, że się nie jest "pępkiem świata" bardzo pomaga
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum