Rak płaskonabłonkowy migdałka z przerzutami do węzłów chł.
uf !
Przebrnąłem przez wszystkie wpisy, było co czytać.
Krótko o sobie lat 49, na początku czerwca 2012 r. zdiagnozowany rak płaskonabłonkowy migdałka prawego G3 z przerzutami do węzłów chłonnych.
Operowany w lipcu 2012 - usunięty migdałek z naddatkiem oraz węzły chłonne.
Leczenie onkologiczne (radioterapia i chemioterapia w Instytucie Onkologicznych w Gliwicach) w dniach 17.09. - 13.11.2012 r.
Miałem 35 lamp i niestety tylko jedną chemię (złe wyniki prób wątrobowych nie pozwoliły na kolejne chemie - miało ich być trzy).
Od miesiąca jestem w domu.
Patrząc na wpisy widzę, że ja jestem na początku tej drogi do całkowitego wyzdrowienia.
U mnie skutki uboczne przejawiają się brakiem apetytu, brakiem smaku, słonością i goryczą w gardle.
Rany w gardle prawie się zagoiły ale poza smakiem brak śliny przy jedzeniu bardzo dokucza.
Myślałem, że te dolegliwości szybciej ustępują po zakończeniu naświetlań.
W poniedziałek mam pierwszą wizytę kontrolną - badanie krwi i wizyta u laryngologa.
Jestem spokojny bo przez cały okres leczenia w Instytucie wyniki krwi (morfologia) miałem dobre więc nie przypuszczam by nagle się miały zepsuć.
Przeczytane wpisy dały mi wiele, dziękuję wszystkim za słowa otuchy.
Skorzystam również z rad jak zminimalizować skutki uboczne w tym utratę wagi (obecnie przy wzroście 172 cm ważę 69 kg.)
Od rozpoczęcia kuracji straciłem już 18 kg a ostatni kilogram już w domu co chyba najbardziej mnie martwi.
Pozdrowienia dla wszystkich, po wizycie w Instytucie dam znać co i jak.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-12-14, 18:57 ] Posty wydzielone do osobnego wątku.
Wojtas moze zaloz wlasny watek bo to sprawi ze inni czytajacy beda mieli jasnosc a tak to wszystko poplatane w watku innej osoby. I wtedy ta pomoc merytoryczna dla innych jest zagubiona bo za duzo tego wszystkiego.Osoby szukajace pomocy moga byc i czesto sa w duzym stresie i niezbyt dobra koncentracja.Dlatego przejrzystosc bardzo pomaga.Iga
Mam prośbę do administracji, załóżcie Kochani wotasowi13 wątek i przenieście tam Jego wpisy, oczywiście jeśli to nie problem
Pozdrawiam i z góry dzięki wielkie Ala
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-12-14, 18:57 ] Alu, jeśli chcesz coś przekazać administracji, albo napisz do nas PW, albo zgłoś posta wykrzyknikiem w jego prawym górnym rogu - w ten sposób informacja szybciej do nas dotrze
dzięki za pomoc na forum.
Mama małą prośbę do tych co już przeszli tę drogę dochodzenia do normy po lampach.
Jedzenie dla mnie to koszmar co powoduje, że zamiast przybierać tracę na wadze. Brak apetytu, smaku i śliny - porażka.
Dajcie jakieś rady jak sobie z tym radzić, pewnie każdy coś tam stosował co pomagało.
Wiem, że każdy inaczej to przechodzi ale powiedzcie na ile się jeszcze mam uzbroić w cierpliwość?
Na ile? jak sam napisałeś każdy przechodzi to inaczej. Nie ma złotego środka. Powiem tak; szukaj tego co Tobie przechodzi przez przełyk i po prostu wpychaj w siebie. U mnie trwało to około 10 miesięcy kiedy zacząłem spokojnie gryźć kanapkę i połykać ale o smaku to do dziś (18-e m-y mogę pomarzyć). Pamiętaj jednak aby nie podrażniać 'spalonego' lampami przełyku i nie jeść potraw ostrych, pikantnych, gorących i zimnych. O zaleceniach jakie stosuje DCO we Wrocławiu a miałem je na ponad rok czasu, poczytasz na naszych wątkach. Różnie jednak do tego podchodzą w innych ośrodkach. Jedno np. jest wspólne u nas, po takim leczeniu; ostre, pomidory itp. - powala na kolana z bólu, słodkie - powoduje pieczenie i kaszel itd. Pisz i pytaj no i powodzenia.
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Wojtas, mnie na początku gładko przechodziły zupki z żółtkiem - tzn. rosołki - marchewka gotowana z masłem....głównie zupy. Z jedzeniem pieczywa długo miałam problem.
Jajecznica też mi przechodziła gładko.
Kiedy już bardzo chudłam, wspomagałam się Nutridrinkami, są do kupienia w aptece. Na początek kupuj smak neutralny.
Musisz się uzbroić w cierpliwość, smak będziesz jeszcze długo " czuł węchem".
Uwierz mi, dasz radę
I dużo popijaj wody niegazowanej, łatwiej się łyka.
Powodzenia i jakby co, pytaj.
Poczytaj sobie posty Gazdy, on chyba najbardziej z nas "gardłowców" oberwał
_________________ Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Dobra na początek coś o zdrowiu.
Dzisiaj byłem w Instytucie na monitoringu, zrobili badanie krwi, pełne jak do chemii włącznie z gazometrią. Później badanie laryngologiczne.
Wyniki krwi bardzo dobre (wszystkie) nawet próby wątrobowe lepsze niż przy tym jak kładłem się do szpitala. Badanie laryngologiczne też dobre, niczego nie wykazało.
Lekarz poza płukaniem gardła solą i sodą żadnych lekarstw mi nie przepisał mówił, że nie widzi potrzeby.
Mówię wam wróciłem bardzo podbudowany.
Rezonans magnetyczny głowy i gardła dopiero 15 lutego w Nowym Roku i 1 marca wizyta kontrolna. Będę więcej wiedział.
Jestem dobrej myśli.
Jeżeli chodzi o jedzonko to faktycznie musiałem wrócić do zupek (zresztą lubię je jeść szczególnie z jajkiem na twardo i makaronem). Na twarde niestety jeszcze będę musiał poczekać. Wspomagam się nutridrinkami (o dziwo ja toleruję te truskawkowe) oraz witaminkami (teraz Sanostol jak dziecko). Staram się jeść więcej i mam nadzieję, że przynajmniej zatrzymałem utratę wagi.
Dziękuję wam za zainteresowanie moją skromną osobą i dobre rady.
No i super!
Szkoda, że się miniemy, bo ja mam full serwis 8.02 a wizytę 22.02
Wojtas, sam będziesz wiedział, kiedy mozesz coś zmieniać w jedzeniu. Rybka na parze też spokojnie przechodzi, mnie tuńczyk wchodził gładziutko.
Jedz i staraj się złapać z powrotem wagę, jest to możliwe tylko - niestety - trochę trwa.
Powodzenia!
_________________ Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Lekarz poza płukaniem gardła solą i sodą żadnych lekarstw mi nie przepisał mówił, że nie widzi potrzeby
- DCO we Wrocławiu kategorycznie zabrania soli przez pierwsze miesiące po radioterapii okolic przełyku a tu jeszcze soda Jesteś dość świeżo po leczeniu i uważaj aby nie podrażniać przełyku, który długo będzie się regenerował.
Jak już kiedyś pisałem u siebie i po rozmowach z Forumowiczami, w innych ośrodkach, zalecenia po leczeniu są dość różne, mimo tej samej techniki leczenia w całym kraju
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Z jedzeniem coraz lepiej choć smak i ślina nie wróciły jeszcze, ale to dopiero 2 miesiące od zakończenia lamp. Muszę się jednak pochwalić, że mogę już jeść coraz więcej włącznie ze stałymi potrawami jak kotlet czy pierogi. Trochę ból zębów przeszkadza w gryzieniu i suchość w przełykaniu ale powoli i z nawilżeniem można przeżyć.
Próbowałem sposobów Gazdy na pobudzenie ślinianek - niestety na mnie nie działa a wręcz nawet wysusza. Nie znaczy to, że dalej nie będę próbował.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum