1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Gruczolakorak odbytnicy
Autor Wiadomość
Nattalia 


Dołączyła: 09 Sie 2016
Posty: 1

 #1  Wysłany: 2016-08-15, 21:05  Gruczolakorak odbytnicy


Moi drodzy...

Piszę tutaj pierwszy raz, choć nie raz zaglądałam już na to forum.

Moja Mama (l.64) otrzymała niedawno diagnozę, którą jak niejeden chorujący traktuje niemal jako wyrok.
Zanim została wysłana na kolonoskopię, ktorej zresztą sama się domagała, bo jak to zwykle jest u lekarza - jeśli nie boli to nie ma pospiechu - od kilku miesięcy męczyła się z narastającymi zaparciami..
W następstwie pojawialy się hemoroidy.
Nie było krwawień. W związku z tymi wszystkimi dolegliwościami pojawiały się bóle brzucha.
Na wielokrotnie zgłaszany ten problem lekarzom zalecane miała ziołowe wspomagacze, które jednak nie mialy wysokiej skuteczności.
W maju br. dostała wreszcie skierowanie.
Po kolonoskopii oraz TK 26 lipca okazało się, że jest to gruczolakorak odbytnicy (T3/T4 NxM0, stopień złośliwości G2), niestety zlokalizowany dość nisko, więc ryzyko stomii jest bardzo duże (tak to specjaliści orzekli). A tego mama obawia się najbardziej... :( :/ (choć ja tłumaczę, że to najmniejszy problem przy szansach wyleczenia)

Są niestety choroby współtowarzyszące - cukrzyca t.2 (insulinozalezna), nadciśnienie tętnicze, zaćma na jednym oku (na drugim już ściągnięta). Dodam, że Mama przeszła udar 5 lat temu określony jako mikroudar, a leki wspomagające po udarze bierze do dziś. Po udarze nie ma śladu, nie było paraliżu żadnej strony i dzięki Bogu.

Zaproponowano Mamie leczenie "długiego ramienia" tj. radioterapia przedoperacyjna 5 dni x 20 min., odczekanie 6 tygodni po naświetlaniach i operacja tj. resekcja guza z określonym marginesem. Możliwe, ze bedzie również pooperacyjna chemioterapia. Lekarz radiolog sugerowała najpierw by operacja była kilka dni po naświetlaniach, jednak operować bedzie inny szpital, nie ten gdzie będa naswietlania i chirurdzy stamtąd sugerują by te 5-6 tygodni odczekać. Inny radiolog mówi, że tu nie ma problemu, że jednak można czekać. Gdzie jest prawda? Czyw czasie tych kilku tygodni nie ma ryzyka pogorszenia jej stanu zdrowia?

Obawiamy się, jak organizm Mamy będzie to znosił. Niemało bierze leków już teraz. Jedyny plus jest taki, że nigdy nie miała operacji. Czy udźwignie to? Jakie są szanse na wyleczenie? Czy naświetlania i chemia, nie pogorszą jej poudarowego stanu?

Załaczam wszystkie pliki z diagnoz jakie dostała Mama.


Mam nadzieję że rozwiejecie moje wszelakie wątpliwości w tym temacie i dacie cień szansy nadziei (byleby nie sztucznej), że Mama ma szanse na wyleczenie z tego co ją dopadło.

Pozdrawiam serdecznie :)













tk.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 956 raz(y) 1,09 MB

krew.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 888 raz(y) 1,77 MB

konsylium.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 880 raz(y) 779,84 KB

opisy.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 946 raz(y) 927,52 KB

hist-pat.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 851 raz(y) 230,26 KB

epikryza.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 878 raz(y) 298,35 KB

 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group