Drobnokomórkowe nieliczne łagodne komórki nowotworowe-CHEMIA
Witam.
Moja babcia jest obecnie na trzeciej chemii w Orzeszu.Coś mi sie nie bardzo podoba leczenie w tym szpitalu. Może ktoś z was rozjaśni mi tą sytuacje. Opisze wszystko w skrócie.
Babcia przenosiła zapalenie oskrzeli (podejrzewam błedna diagnoze ze to było jednak zapalenie płuc) w listopadzie 2012r i w lutym 2013 zasłabła na ulicy. Okazało sie ze jest niedotleniona i została skierowana na badania do Orzesza. Po prześwietleniu okazało sie że ma naciek na płucu i zrobili tomografie. Wykazała zgrubienie .Badania krwi i moczu wzorcowe. Zrobili wycinek na którego wyniki czekała w szpitalu miesiąc co jest paradią.I już podczas lerzenia tam czuła sie lepiej niedostawajac zadnych leków. Zdiagnozowali drobnokomórkowe nieliczne łagodne komórki nowotworowe w prawym płucu. I zalecili chemie w kroplówkach w 3dniowych seriach co 3tygodnie. Jest już po trzech chemiach i po przeswietleniu lekarz powiedział że jest duża poprawa ale jeszcze musi przyjąć 2 chemie .
Czy to normalne że w tak niewielkiej niezłośliwiej zmianie dostaje sie tyle chemii ???
Zrobili wycinek na którego wyniki czekała w szpitalu miesiąc co jest paradią.
Niekoniecznie, badania immunohistochemiczne wycinka potrafią trwać i 5 tygodni (i mówię tu o dniach roboczych).
Ale nie wiemy co dokładnie było badane i jak, bo nie przedstawiasz dokładnych wyników.
misiamw napisał/a:
Zdiagnozowali drobnokomórkowe nieliczne łagodne komórki nowotworowe w prawym płucu.
Łagodne?
Przepisz pełen wynik histopatologii, bo przy łagodnych nowotworach nie stosuje się chemioterapii.
Zaś Twój cały opis prezentuje raczej obraz drobnokomórkowego raka ( = nowotworu złośliwego) płuca.
Zdiagnozowali drobnokomórkowe nieliczne łagodne komórki nowotworowe w prawym płucu.
Możesz wkleić lub przepisać wynik hist-pat i TK ?
Coś jest nie tak.
Nie spotkałam się z łagodnymi zmianami drobnokomórkowymi.
Na łagodne zmiany nie stosuje się chemioterapii.
Jeżeli babcia jest w trakcie 3-go cyklu chemioterapii, to diagnoza jest rak drobnokomórkowy.
Teraz pytanie jest, czy jest to postać ograniczona, czy rozsiana ?
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Właśnie dlatego cos mi nie pasuje ze skoro lekarze mówią że zmiana jest łagodna to dlaczego chemia. Co do wyników badań niemogę ich przepisać bo mieszkam daleko od babci . Tyle wiem ile rozmawialam z nia przez telefon . I mam jeszcze jedno pytanie czy gdyby zmiana miała by być złośliwa to czy wyniki krwi nie powinny sie czyms różnić od wyników 100%zdrowego czlowieka ??? Bo jeżeli upewnie sie w moich wątpliwościach to napewno zmieni szpital i powtórzy badania.
czy gdyby zmiana miała by być złośliwa to czy wyniki krwi nie powinny sie czyms różnić od wyników 100%zdrowego czlowieka ???
niekoniecznie, podstawowe wyniki krwii mogą być wporządku, jednak po 3 chemioterapiach mogą znacznie się różnić.
misiamw napisał/a:
Tyle wiem ile rozmawialam z nia przez telefon
Może nikt do końca nie powiedział babci prawdę o chorobie, a może nie chce Ciebie martwić.
misiamw napisał/a:
Bo jeżeli upewnie sie w moich wątpliwościach to napewno zmieni szpital i powtórzy badania.
Nikt badań nie będzie powtarzał, leczenie jest prawidłowe.
Chyba nie zdajesz sobie sprawy jak jest to poważna choroba, koniecznie zapoznaj się z wynikami, w wypisach szpitalnych też są zawarte infomacje.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Babcia ma dziś drugą dawkę chemii. Nie chce jej denerwować moimi pytaniami. Jutro babcie wypisują a ja na pewno pojadę do niej w sobotę i zrobię zdjęcia wypisowi. Zaczęłam się martwić bo dużo ludzi ma złe opinie o tym szpitalu. Osoby które leżały z babcią za pierwszym razem w szpitalu w innych szpitalach miały inne diagnozy. Po pobraniu próbek histopatologicznych wyniki zostały wysłane do innego szpitala bo niedawany jednoznacznej diagnozy bo zmiana na płucu wyszła niezłośliwa miały być tylko zastrzyki. A później zmienili zdanie ze jednak chemia w kroplówkach. Wiem ze może gdybam i może też nie powinnam. Ale mam tyle pytań a nie znam nikogo kto ma takie doświadczenie. To jest tak bliska mi osoba że nie wyobrażam sobie żeby mogła stać się jej krzywda. Całe szczęście że po wynikach w poniedziałek lekarze mówili że już jest poprawa. Po tej chemii została jej już ostatnia za trzy tyg i mam nadzieje ze to już nie wróci.... Na pewno napisze w sobotę co jest na rozpoznaniu w wypisie bo babcia mogła też coś przekręcić jak ze mną rozmawiała mam taką nadzieje że celowo czegoś nie ukryła . Bo wtedy to dopiero ja się załamie.
Zaczęłam się martwić bo dużo ludzi ma złe opinie o tym szpitalu. Osoby które leżały z babcią za pierwszym razem w szpitalu w innych szpitalach miały inne diagnozy. Po pobraniu próbek histopatologicznych wyniki zostały wysłane do innego szpitala bo niedawany jednoznacznej diagnozy bo zmiana na płucu wyszła niezłośliwa miały być tylko zastrzyki.
skad te złe opinie o tym szpitalu ? pytam z ciekawości ?
bo to stary budynek i mały ?
znasz lekarzy z tego szpitala?
dawno temu ten szpital był koszmarem- teraz po zmianach jest napradę niczego sobie
zmienili się także ordynatorzy,
To są ludzie ktorzy wiedzą co robią , uwierz mi
Cytat:
Na pewno napisze w sobotę co jest na rozpoznaniu w wypisie bo babcia mogła też coś przekręcić jak ze mną rozmawiała mam taką nadzieje że celowo czegoś nie ukryła . Bo wtedy to dopiero ja się załamie.
dlaczego masz się załamac, może lekarz celowo nie powiedział babci prawdy a ona mówi to co usłyszała
ty masz babcię wspierac ze wszystkich sił i nie wolno Ci sie łamać
wazny jest tutaj hist-pat ktory przychodzi na koncu i to on przesądza o leczeniu
myslę że po tym wyniku włączono babci chemię
jeszcze jedno , wyniki krwi mogą być super ,co nie przesądza o raku płuc
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Co do opinii o szpitalu to moja babcia zrobiła wywiad w śród ludzi których leczono tam na gruźlice a wcale jej nie mieli itp. To ona mi mówiła że martwi ją to i mam poszukać na internecie jak jest naprawdę.
absenteeism napisał/a:
Rozumiem, że babcia wyraża zgodę na umieszczenie jej wyników badań tutaj?
Tak .
Dzisiaj rozmawiałam z nią 2 godziny przez telefon. Ona jest bardzo zadowolona z chemii nie schudła nie wymiotuje. Ogólnie jest bardzo dobrze nastawiona do leczenia. Była w tak dobrym humorze że wypytałam ją trochę dokładniej.... No i mieliście racje niestety na wypisie z ostatnie chemii w rozpoznaniu pisze że jest to rak drobnokomórkowy płuca. Babcia inaczej sobie to tłumaczyła że ma postać łagodną bo jest bez przerzutów i ma czyste więzły chłonne . Nie chciałam jej tego tłumaczyć bo po co , skoro ona chce się leczyć i czuje się już lepiej. Nie ma duszności , nie poci się, nie meczy ją chodzenie . Powtarzałam jej tylko że jak już skończy terapie to ma często kontrolować płuca. Rozmowa z nią dała mi więcej siły choć już płacze... Moja babcia ma 65lat jest dosyć nowoczesną osobą i ma pojecie o życiu wiec może dla tego jest tak dobrze nastawiona do całej tej choroby. Miała duże szczęście że zostało to przypadkowo wykryte bardzo szybko . Bo zasłabła po antybiotyku na zapalenie oskrzeli. Babcia mówiła że miała konsultacje z jakimś profesorem i mówił że w jej stadium choroby i w stanie fizyczny rokowania są bardzo dobre.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum