dziękuję Ci za odpowiedz. czy taki rak płuc żle rokuje ?to znaczy zdaję sobie sprawę że rak płuc jest nieuleczalny ale chciałabym się dowiedzieć ile jeszcze tacie zostalo? to znaczy miesiąc czy rok ? w TK wyszło:W S2 przykregłosłupowo widoczna masa TU wielkosci około43x29mm w plaszczyżnie skanu szeroką podstawa przylegajacado sciany kip,powodująca czesciowa destrukcję szyjki żebra IIIprawego (prawdopodobnie też dolnej krawędzi IIżebra P ) i wnikająca do drugiej przestrzeni międzyżebrowej .....w zakresie śródpiersia widoczne pojedyńcze powiększone max do 17mm wezły chłonneprzednaczyniowe,pozatym wezły chłonneśródpiersia cech patologicznych nie wykazują . Wiem tylko że jest nieoperacyjny.narazie czekamy na konsultację onkologa co dalej...?????
Nikt nie odpowie Ci na pytanie ile czasu Twojemu tacie zostało,to zależy od wielu czynników.
Niestety nieoperacyjny nowotwór źle rokuje.
Pzykro mi ,że musiałaś dołączyć do nas w takich okolicznościach.
[ Dodano: 2009-11-26, 23:14 ]
Ktoś bardziej znający się w tym temacie,odpowie Ci na resztę pytań.
Tak jak Ci napisała Jusia, guz nieoperacyjny nie rokuje najlepiej. Zmiany w węzłach i nacieki niestety wskazują na zaawansowanego raka a ile wam zostało tego nikt Ci nie powie.
To bardzo ważne, żeby w chorobie nowotworowej pacjent nie cierpiał. Są środki skutecznie uśmieżające ból i jeśli taka potrzeba zaistnieje to musicie tacie podawać żeby bezsensownie nie cierpiał.
Bardzo mi przykro,że Twój Tata ma gruczolakoraka, bo on niestety bardzo szybko daje przerzuty.Na ten typ nowotworu zmarł profesor Zbigniew Religa.
Myślę,że warto nawiązać kontakt z hospicjum domowym,mieszkacie w dużym mieście wiec nie powinno być problemu.
Trzymaj się w tych trudnych chwilach!
@patinati
Skontaktujcie się z hostpicjum, bo tam najszybciej znajdziecie kontakt z dobrymi specjalistami od uśmierzania bólu. W tym wypadku bóle powinny już wystąpić, bo naciekaniu żeber na ogół towarzyszy ból. Poza tym należałoby zapewne przemyśleć terapię hamującą proces naciekania kręgosłupa, który grozi poważnymi powikłaniami. Może naświetlania?
witam w poniedzialek jedziemy z tatą do Brzozowa i zobaczymy co lekarz zaleci .Jeżeli chodzi o bol to boli tatę pod prawą łopatką narazie je ketanol więc mu pomaga ,na jak dlugo to zobaczymy... boże jak sobie pomyślę ze kiedys palilam to mnie ciary przechodzą. tata nie pali już dwa tygodnie ale i tak juz na to zapóżno ech...
dzieki za wszystkie rady jestescie kochani-(ne).
Witaj ja również jeździłam z moim mężem do Brzozowa i z tą chorobą walczyliśmy kilka miesięcy. Jeżeli mogę Ci polecić ,to proponuję dr.Wcisło z poradni radiologicznej ,bo prawdopodobnie zakwalifikujecie się na naświetlanie żeber i kręgosłupa. Trzymam kciuki i życzę dużo ,dużo siły.
witam. pani doktor anna kucharska bardzo miło przyjela tate i kazala sie zgłosić w czwartek do szpitala .powiedziala ze podadza tacie chemie i przed tym wszystkim jeszcze skonsultuje to z lekarzem ktory będzie go naswietlal a beda naswietlania napewno bo podczas badania lekarka pod reką wyczula guza i pytala sie czy go boli w tm miejscu a tata potwierdzil że tak i stwierdzila że napewno konieczne sa naswietlania a tak pozatym to nie powiedziala nic nowego.reszte się dowiemy pewnie w czwartek.
mam nadzieje ze tą chemie tata zniesie dobrze.
MARIAK dzięki za rade .jak dlugo mąż się leczył ?
nienawidze takiego czekania i to wtedy gdy czas naprawdę ma znaczenie ...
Mój mąż leczył sie tylko 5 miesięcy.Przegrał walkę z rakiem w wieku 52 lat. Ja wciąż nie wierzę ,że już go nie ma. Mam trójkę wspaniałych dorosłych już dzieci , trzech kochanych wnusiów i dla nich w tej chwili tylko żyję.
O szpitalu w Brzozowie mogę powiedzieć ,że warunki fatalne ,ale obsługa /lekarze,pielęgniarki /bardzo miła. Myślę ,ze są odpowiednio przeszkoleni ,jak postępować ,jak rozmawiać z bardzo ciężko chorymi. A na szczerą rozmowę z lekarzem musicie wybrać się sami, bez taty.
Piszesz, że choroba taty jest wynikiem palenia papierosów. Być może -tak. Ale teraz to już nie ma to znaczenia .Czasu nie da się cofnąć. Bywa i tak ,że na raka umierają osoby ,które nigdy nie paliły i dbały o siebie,dlatego nie róbcie mu wyrzutów ,że to wina jego słabości.
To jest czas na udowodnienie tatusiowi jak go bardzo kochacie.
przepraszam że tak się rozpisałam- to prawie jak niedzielne kazanie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum