Po w badaniu TK w płacie górnym prawym obszar konsolidaci tkanki płucnej/zmiany nieodmowe/łączacy się bez wyrażnych granic z guzowatą masą miękkotkankową w okolicy wnęki oraz węzłami śródpiersiwzdłuż łuku aorty,w oknie aortalno-płucnym oraz w okolicy poostrogowej.Guzowata masa w okolicy wnęki zwężą i nacieka lewą tętnicę płucną i odchodzące od niej gałęzie a także odgałęzienia lewwgo oskrzela głównego z całkowitą niedrożnością oskrzela górnopłatowego.W lewej jamie opłucnej widoczny płyn o maksymalnej grubości 17 mm.Przywnękowo po stronie prawej,na pograniczu segmentu III i VI niewielkie owalne zagęszczenie o średnicy 7 mm-wobec choroby zasadniczej nie można wykluczyć meta.
Czy ktoś może pomóc mi odczytać ten opis?Z tego co szukałam wcześniej domyślam się że nie jest dobrze:(
Guzowata masa w okolicy wnęki zwężą i nacieka lewą tętnicę płucną i odchodzące od niej gałęzie a także odgałęzienia lewwgo oskrzela głównego z całkowitą niedrożnością oskrzela górnopłatowego.
Niestety, wygląda to niezbyt ciekawie napewno swiadczy o toczacym się procesie nowotworowym .
Wiecej informacji napewno tu uzyskasz od kadry,cierpliwosci tylko.
Bardzo mi przykro że musiałeś/musiałas dołaczyc do nas.
Witam, niestety wszyscy którzy tu dołączają nie robią tego z chęcią. Nie mniej dobrze jednak, że jest to forum i ludzie, którzy mogą pomóc.
Sprawa jest o tyle poważna z moim Tatą, że jest on po zawale (2 lata), także po zabiegu wszczepienia kardiowertera-defibrylatora serca (maj tego roku). Aktualnie czeka na zabieg zabezpieczenia tętniaka, żeby móc przeprowadzić bronchoskopię - Dolnośląskim Centrum Chorób Płuc we Wrocławiu.
To dalszy opis badania:
USG Jamy brzusznej W dyskalnym odcinku aorty brzusznej/na długości ok.11 cm/ duży tętniak prawdziwy o największych wymiarach na przekroju poprzecznym 64x71 mm,skrzeplina przyścienna zwęża światło tętniaka do około 43x61 mm.Tętniak nie obejmuje odejścia tętnic nerkowych,nie przechodzi na tętnice biodrowe.W kielich środkowej nerki lewej złóg o średnicy 6mm.Prostata powiększona Wątroba niepowiększona.
To co przesłałam to jedyne wyniki które na razie ma mój tato. Ma 56 lat, przez większość dorosłego życia palił przynajmniej paczkę dziennie, pracował w policji więc, wykonywał pracę dość stresową. 3 lata temu miał zawał, w tym roku jak wspomniałam miała wszczepiony defibrylator. Od czasu zawału nie pali.
Przy jednym ani drugim przypadku nie było robione prześwietlenie.
Obecne prześwietlenie zostało zrobione około 2 tyg. temu. Schudł ok 8 kg, ma niestety chrypkę i duszności co wiem, że jest bardzo złym objawem. Mało je bo ma problemy z jedzenie i boi się, że się podczas jedzenia udusi, albo je po prostu zwraca.
wygląda to na na raka płuca (wydaje się, że prawego) z masywnym zajęciem węzłów chłonnych, śródpiersia oraz drugiego płuca. Konieczne różnicowanie z chorobą rozrostową układu chłonnego.
Jeśli potwierdzi się, że to rak płuca to obawiam się, że będzie to albo rak drobnokomórkowy albo niedrobnokomórkowy - jednak o wysokiej złośliwości histologicznej. Niestety w sytuacji gdy dochodzi do zajęcia drugiego płuca - mamy do czynienia z nowotworem złośliwym w stadium rozsiewu. Oznacza to w przypadku raka płuca etap choroby, w którym wyleczenie nie jest już możliwe, a najistotniejsza jest walka o jakość życia chorego. Podejmuje się zatem leczenie mające na celu próbę zniesienia / ograniczenia dolegliwości związanych z progresją zmian nowotworowych.
Na tym etapie choroby standardem jest paliatywna chemioterapia. Mam jednak poważne obawy co do tego, że schorzenia współistniejące mogą stać się przeszkodą i przeciwwskazaniem do leczenia chemicznego - z całą pewnością konieczna jest konsultacja kardiologiczna (powinien ją zorganizować onkolog prowadzący).
Moje obawy również budzi obecny stan taty (objawy kliniczne) - wygląda na to, że na żadną zwłokę nie ma czasu; a tu jeszcze tętniak, bronchofiberoskopia, oczekiwanie na wynik histopatologiczny.. Tego rzecz jasna nie da się pominąć, bo nie można rozpocząć leczenia onkologicznego bez wyniku badania mikroskopowego potwierdzającego nowotwór złośliwy oraz określającego jego typ. Tyle, że w tym wypadku żadna zwłoka nie może mieć miejsca.
Może zaistnieć konieczność odbarczenia jamy opłucnej (poprzez wykonanie zabiegu punkcji) - by ułatwić tacie oddychanie.
Na tę chwilę tata powinien wypoczywać/spać na wysoko ułożonych poduszkach (chyba, że indywidualnie czuje, że łatwiej mu się oddycha w innej pozycji ułożenia ciała) i przyjmować pokarmy półpłynne (np. lekko ciepłe, miksowane zupy, kaszki etc.).
Czy przyjmuje jakieś leki? Jakie?
pozdrawiam ciepło.
Dziękuję za wyczerpujące choć coraz mniej pocieszające informacje. Wiem że czas się liczy, jednak na niektóre badanie trzeba poczekać, mam nadzieję że już na początku października dowiemy się więcej i będzie można działać. Ciężko godzić się z tym, że nagle się kogoś traci, ale wiem że nie jestem tu jedyna. Pozostaje mi wierzyć że lekarze zrobią wszytko by Mu pomóc i tak szybko się nie nie rozstaniemy.
Jedyne leki jakie teraz przyjmuje to leki na serce, które bierze od czasu zawału.
Śpi już lepiej, nie kaszle i nie dusi się tak często, jak tydzień temu. Apetyt troszeczkę się poprawił. Jeść właśnie zupy, które na szczęście lubi bo jedzenie np. mięsa sprawia kłopot.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum