Witajcie
Jestem tu zupełnie nowa, od kilku dni stała czytelniczka forum, aż do dziś zdecydowałam się opisać moją historię.
jakieś 8 m-cy temu na przedramieniu lewej ręki " coś" mi się pojawiło, myślałam że to jakieś ugryzienie po komarze , mocno swędziało, nie zniknęło a ranka była niewielka, nie zwracałam na nią uwagi, do dermatologa chodziłam co 6 m-cy i wszystko było ok, od listopada coś dziwnego zaczęło się dziać, guzek zaczął się powiększać, jednak w grudniu codziennie wyglądał inaczej. Nigdy nie był brązowy, zawsze przypominał brodawkę bezbarwnikową.
W styczniu br. poszłam do jednego dermatologa, który powiedział że to rogowiak kolczystokomórkowy i mam najlepiej wyciąć. Jednak po kolejnych dniach guzek mocno wyrósł, diagnozę chciałam potwierdzić również u innego lekarza i tak też uczyniłam.
Pani Doktor Chirurg Dermatolog zaniepokoiła się znamieniem, a raczej ich naczyniami. W ciągu dwóch dni miała wycięte znamię po tygodni przyszedł wynik: proszę o interpretację.
Od pewnego czasu, mam problemy neurologiczne, czy w takim stadium są możliwe przerzuty ? dodam że czekam na docięcie blizny i badanie węzła wartowniczego.
Będę wdzięczna za informację.