w ciągu 25 lat przeszłam 6 operacji mających na celu usunięcie endometriozy.
Ostatnia była w zeszłym roku, chirurdzy wycięli guza. w wyniku his-pat rozpoznanie:
"Intra: Endometriosis necroticans focale adenocarcinoma vertens"
Bardzo proszę o przetłumaczenie tego wyniku.
Mam pytanie odnośnie tego guza.
Teraz okazało się, że mówiąc kolokwialnie operacje "spieprzyli" ponieważ nie wycięli całego ogniska i teraz (6 miesięcy po operacji) urósł mi kolejny guz o wymiarach 10x12x5 (liczone w cm nie w mm) guz nacieka na spojenie łonowe i kości miednicy na 1 cm w głąb kości.
Guz stworzył torbiel (bez metabolicznych cech złośliwości wielkości 6x7 cm). Sam guz w wyniku pet-ct jest opisany jako "wykazujący metaboliczne cechy złośliwości).
Mam pytanie, czy operacje w 2011 roku lekarze mogli zepsuć? i czy tamto co wycięli to był rak? Znam trochę łacinę i "carcinoma" oznacza rak.
Dodam jeszcze, że lekarze rozkładają ręce i nie wiedzą jak wziąć się za leczenie.
Nawet centrala onkologiczna we Warszawie nie ma pomysłu na dalsze leczenie...
[ Dodano: 2012-04-21, 18:10 ]
Oczywiście, prosiłabym poradę lekarza anie zwykłych forumowiczów, nie doświadczonych. Nie chcę pocieszeń ani komentarzy typu "moja mama.." itd. Najbardziej mi zależy na odpowiedzi pana Richelieu i nikogo innego, sądzę iż na pewno pomoc tego użytkownika będzie bardzo pomocna.
[ Dodano: 2012-04-21, 18:18 ]
Bym zapomniała. Wynik CA-125 - 5500 gdzie norma do 35 ...
Według badania pet-ct guz nie daje przerzutów do węzłów, nie ma również przerzutów nigdzie indziej. Tylko nacieka na spojenie łonowe. Macica i Jajniki są bez zmian, obraz prawidłowy. Wszystkie inne narządy wraz z piersiami również bez zmian.
Mam pytanie, czy operacje w 2011 roku lekarze mogli zepsuć? i czy tamto co wycięli to był rak?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na te pytania bez oceny wyników badania wyciętych tkanek,
uwaga dra Pathola jest bardzo zasadna (porównaj ten post).
O tym, jak bardzo istotne jest dokładne przytoczenie pełnych wyników może świadczyć choćby porównanie podanych przez Ciebie informacji:
Vestra napisał/a:
Guz stworzył torbiel (bez metabolicznych cech złośliwości wielkości 6x7 cm). Sam guz w wyniku pet-ct jest opisany jako "wykazujący metaboliczne cechy złośliwości).
Raz jest mowa o braku cech złośliwości guza, po czym dalej o wykazywaniu cech złośliwości.
Ponieważ jednak doszło (zarówno teraz ostatnio, jak i kilkukrotnie wcześniej) do odnawiania się przerostu endometrium i ostatecznie ukształtowania dużego guza, można przypuszczać, że zabiegi zostały wykonane bez dostatecznej staranności zapobieżenia odnowieniu się choroby - być może np. tkanki usunięto ze zbyt małym marginesem, ale bez opisu wyników jest to tylko moje przypuszczenie, jako jedna z potencjalnych możliwości.
Vestra napisał/a:
Wynik CA-125 - 5500 gdzie norma do 35 ...
Według badania pet-ct guz nie daje przerzutów do węzłów, nie ma również przerzutów nigdzie indziej. Tylko nacieka na spojenie łonowe. Macica i Jajniki są bez zmian, obraz prawidłowy. Wszystkie inne narządy wraz z piersiami również bez zmian.
Wygląda to ... dość nietypowo. Z jednej strony bardzo wysoki wzrost wartości markera, będący sygnałem alarmowym - na pewno dzieje się coś złego, tak znacznie przekroczona wartość nie może być czymś normalnym.
Z drugiej strony brak oznak przerzutowania nowotworu. Przyszło mi nawet na myśl ... podejrzenie to może zbyt mocne określenie, ale np. rozważenie możliwości i ewentualne wykluczenie, że mamy do czynienia z czymś w rodzaju nowotworu półzłośliwego.
Oczywiście aby cokolwiek sensownie dalej zdziałać i postanowić, trzeba opierać się na wynikach badań a nie spekulacjach.
W tej sytuacji najbardziej właściwe wydaje mi się zwrócenie o pomoc do dobrego ośrodka onkologicznego, myślałbym właśnie o konsultacji np. w warszawskim CO.
Skoro jak mówisz tamtejsi lekarze są bezradni, pomyślałbym o konsultacji u innego onkologa, może z tego samego albo innego centrum onkologii.
Aby go wybrać (ze względu na kierunek specjalizacji) warto byłoby wiedzieć coś więcej na temat rodzaju histologicznego guza - wyniki ostatnich (i wcześniejszych) badań histopatologicznych.
Pozdrawiam serdecznie.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Lekarze onkolodzy mówią, że jest to niezmiernie rzadki przypadek guza, oraz mówią, że 2 ostatnie operacje były źle przeprowadzone. Na wyniku PET-CT znaleziono 2 guzy. Jeden w bliźnie pooperacyjnej (wykazujący metaboliczne cechy złośliwości) i jeden poniżej (nie wykazujący złośliwości), onkolodzy twierdzą, że ten drugi jest naciekiem tego złośliwego. W Warszawskim CO jak i w Gliwicach onkolodzy powiedzieli, że nie mają pojęcia jakie kroki poczynić. Mieszkam w Krakowie, i w moim mieści również nie mają pojęcia jak się zabrać do leczenia. Stwierdzili, że chemioterapia nie pomoże, a gdyby zrobili operację, to bym nie chodziła. Wszyscy onkolodzy przeglądając całą dokumentację z 25 lat stwierdzili, że w badaniach his-pat nigdy nie stwierdzono złośliwości. Teraz to ja już nie wiem co mam robić. 11 razy było zwoływane specjalne konsylium na 3 z nich był 1 specjalista z Oxfordu. Razem stwierdzili, że operacja nie wchodzi w grę, a radioterapia ze względu na wymiary guza też nie wchodzi w rachubę.
[ Dodano: 2012-04-22, 18:13 ]
endometrioza obumierająca ogniskowo przechodząca w gruczolakoraka.
Co oznacza ten wpis? Jaki to jest rodzaj guza, mógłby mi pan coś o nim powiedzieć? Może jakiś link do strony?
[ Dodano: 2012-04-22, 18:23 ]
No i jest kłopot jeszcze jeden. Jakby miało dojść do operacji nie wiedzą jakiego specjalistę brać, czy ginekologa czy ortopede czy kogoś innego. Bo w sprawach ginekologicznych jestem czysta i wszystko w porządku.
endometrioza obumierająca ogniskowo przechodząca w gruczolakoraka.
Co oznacza ten wpis? Jaki to jest rodzaj guza, mógłby mi pan coś o nim powiedzieć? Może jakiś link do strony?
Endometrioza jest dość "typową", często spotykaną przypadłością.
Ogniska martwicy również są jednym ze spotykanych procesów w biologii organizmu, mogącym występować lokalnie wewnątrz tkanek niedostatecznie zaopatrywanych w czynniki odżywcze wskutek nieprawidłowego rozwoju (procesów patologicznych) w nich występujących.
Gruczolakorak (łac. adenocarcinoma) jest rodzajem nowotworu złośliwego wywodzącym się z tkanki gruczołowej.
Vestra napisał/a:
No i jest kłopot jeszcze jeden. Jakby miało dojść do operacji nie wiedzą jakiego specjalistę brać, czy ginekologa czy ortopede czy kogoś innego. Bo w sprawach ginekologicznych jestem czysta i wszystko w porządku.
Uważam, że z uwagi na złośliwy charakter zmiany lekarz brany pod uwagę powinien mieć specjalizację onkologiczną.
Jeśli nie on sam przeprowadzałby zabieg chirurgiczny, to powinien uczestniczyć w całym procesie leczenia i kontrolować je w całym okresie (porównaj ten artykuł).
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Jestem już po leczeniu 6 cykli chemioterapii (czerwona + biała) lekarz mówił, że największa dawka. Zrobione miałam badanie TK i się okazuje, że guz zamiast wyhamować i się zmniejszyć jeszcze bardziej urósł. Zwołane zostało konsylium w Warszawie z udziałem profesorów z tamtejszych uniwersytetów jak i ściągneli profesora onkologii z Hamburga. Stwierdzili w zamkniętym pomieszczeniu, że jest to nie spotykany lub bardzo rzadko spotykany typ nowotworu którego nie wiedzą nawet jak nazwać... Powiedzieli mi, że nowotwór jest wyjątkowo odporny na działanie chemioterapii, zlecili wycięcie kawałka i zbadanie go.
Brak odpowiedzi nowotworu na chemioterapię nie jest dobrą wiadomością.
Wynik badania histopatologicznego pobranego wycinka może pozwolić określić co to za rodzaj nowotworu,
niezależnie jednak od tego kluczowym wydaje się być pytanie o możliwość podjęcia próby radykalnego operacyjnego usunięcia guza.
Być może, a nawet prawdopodobnie może to być jedyna szansa na powodzenie leczenia,
uzupełnionego innymi metodami (chemio- ? radioterapia ?) wg oceny lekarzy - także m.in. na podstawie wyniku badania histopatologicznego.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Nie mam wyniku his-pat przed sobą, lekarz poprosił o zostawienie go u siebie do analizy, wynik jest o wiele bardziej obszerniejszy niż moje pozostałe, zawiera 16 zdjęć i szczegółowy opis.Doktor powiedział, że pomimo badania przez 2 centrale nie są w stanie określić jakiego rodzaju jest ten nowotwór, z tego co pamiętam to pisało coś o nie spotykanym utkaniu nieodpowiadającym obecnie występującym rodzajom tkanek (?)-mogłam coś źle zacytować, ale jestem prawie pewna, że coś bardzo podobnego tam pisało. Próbki będą wysyłane do Wiednia, nie chcę umierać mam 2 dzieci, mam dla kogo żyć. Każdy rozkłada ręce. Ciągle się pytam o możliwość operacyjnego usunięcia, i słyszę kategoryczne nie, bo to nie jest jeszcze operacyjne i trzeba znaleźć sposób na zmniejszenie guza i nacieku.
Wynik CA125 po chemioterapii: 11788
w badaniach pet-ct wynik praktycznie bez zmian z przed chemioterapii. Lekarze są bardzo zdziwieni że guz nie dał jeszcze przerzutów.
Witam ponownie, dostałam wypis ze szpitala z rozpoznaniem: "Ca Endometrioidale (?)" Rak endometrium w powłokach brzusznych o nietypowym położeniu, naciekający na mięsień prosty brzucha, oraz lewą i prawą kość łonową >1cm. Węzły chłonne bez zmian,
Faktycznie odczuwam to że ten naciek który nie był aktywny w badaniu PET-CT bardzo się zmniejszył, a guz rakowy pod skórą zrobił się miękki i nie boli. Jednak po chemio i radioterapii lekarze mnie badając stwierdzili, że nadal jestem nie operacyjna, ponieważ guz nie odczepił się od kości. Najwcześniej radioterapię będę mogła mieć za 3 miesiące, lekarze zbiorą jeszcze raz konsylium i będą myśleć co dalej. Są bardzo zdziwieni tym, że rak nie dał żadnych przerzutów. Po badaniu Macicy i jajników, stwierdzili, że nie ma tam nic po za zdrową tkanką. A ja nadal nie wiem, co dalej. Jakie leczenie mogą zastosować? A może bez? Lekarze mówili coś o G3, czytając informację na ten temat nie wróży to nic dobrego...
Rak endometriodny (Endometroid carcinoma) to typ nowotworu złośliwego który może rozwinąć się w jamie macicy (Endometrial endometrioid carcinoma), ale też
w innych lokalizacjach. Poza jamą macicy rozwija się na podłozu endometriozy właśnie.
Najcześciej występuje w jajniku oraz w ogniskach endometrozy w otrzewnej.
Tak nalezy rozumieć sytuację, w której w jamie macicy nie stwierdzono nieprawidłowości.
Problem w tym, że lekarz uprzedził mnie, że jest to tylko przypuszczenie, że może to być rak endometrium. Wiadomo jednak tyle, że to nie jest problem ginekologiczny, bo od tej strony podobno wszystko w porządku. Może mi ktoś poradzić dobre poradnie onkologiczne na zachodzie, na południowym zachodzie kraju?
Po udanej chemio i radioterapii przez 2,5 roku miałam spokój, jednak od 3 miesięcy z powodu niesamowitego bólu oraz tego, że prawie nie mogłam chodzić, zmusiłam lekarza do zrobienia tomografii komputerowej, nie jestem w stanie uwierzyć, że w trakcie zaledwie kilku miesięcy guz się z reaktywował i zaczął naciekać na tak wiele narządów. Dr Pathol mam wielką prośbę, czy mogłabym podesłać wyniki tomografu sprzed roku i sprzed 2 tygodni do Pana? Niestety mój lekarz natychmiastowo przyjmuje mnie do szpitala na chemioterapię. Nowotwór zaczął naciekać na mięsień prosty brzucha, mięśnie miednicy dolnej, spowodował destrukcję kości łonowej z obu stron, sam guz w bliźnie po laparotomiach nie zmienił swoich wymiarów ale jak mi doktor tłumaczył stworzyła się torbiel która się zezłośliwiła i że przez wynik TK nie są w stanie powiedzieć czy węzły chłonne są zajęte. Ogólne TK po za tymi zmianami nie wykazuje żadnych odchyleń po za zwapnieniem w segmencie 7 wątroby ale to mam na każdym tomografie.
Sama zmiana urosła względem lutego 2014 roku z 10,5cm x8,5cm x4,5cm do 15,5cm x 10,5cm x 5cm.
Niestety doktor zabrał wynik tomografu na konsylium i go nie przytoczę, ale dysponuje obiema płytami, z których syn wyodrębnił obrazy w .jpg.
Teraz już wiem dlaczego nie mogłam chodzić, wszyscy lekarze twierdzili, że to przez kręgosłup i panewki biodrowe, ale ja już wiem co to spowodowało. Proszę jednak o pomoc, może ktoś ma namiary na jakiegoś radiologa, który mógłby mi opisać te 2 wyniki? Bardzo byłabym wdzięczna.
Witam, jestem 3 miesiące od zakończenia kolejnej chemioterapii. Była ostatnio na TK, bo strasznie bolą mnie nogi i mam trudności w chodzeniu.
Oto wynik TK:
" W obrębie ściany podbrzusza w mięśniach prostych, symetrycznie guzowaty naciek o wymiarach 83x38x58 łączący się z olbrzymia masą guzowatą o wymiarach 162x130x92, naciekającą kości łonowe wraz z panewkami obu stawów biodrowych, przyczepami przywodzicieli obu ud, obustronnie mięśnie zasłonowe zewnętrzne i wewnętrzne, a po stronie prawej także cechy zajęcia m.dźwigacza odbytu.
narządy wewnętrzne miednicy oraz jamy brzusznej bez zmian ogniskowych. Węzły chłonne niepowiększone."
Proszę o interpretację wyników i odpowiedzenie na moje pytania:
1. Czy możliwe jest operacyjne usunięcie/zmniejszenie guza?
2. Jakie są szanse na powodzenia leczenia?
3. Czy to jest już IV stadium choroby?
4. 3 lata temu miałam lampy, czy jest możliwość ich powtórzenia?
Czy możecie mi polecić jakiegoś dobrego onkologa w rejonie Wrocławia, Zielonej Góry, Poznania?
1. Wiążącej odpowiedzi na to pytanie może udzielić jedynie lekarz oglądający wyniki badań,
obawiam się, że może to okazać się co najmniej trudne ze względu na znaczne rozmiary tej masy
oraz naciekanie licznych narządów i struktur (kości i panewki stawów, przyczepy mięśni).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum