Pawle.
Twoja sytuacja jest poważna, ale - jak dotąd - nie ma przesłanek by myśleć, że beznadziejna.
W dużym uogólnieniu (biorąc pod uwagę statystyczne przeciętne przeżycie w tej grubości czerniakach oraz czerniakach z owrzodzeniem) Twoje szanse na 5-letnie przeżycie to ok. 50%. Tę długość przeżycia przyjęto dla celów statystycznych, zatem nie ma tu mowy o tym "co dalej". W późniejszym czasie też może nastąpić nawrót choroby, jednak jego ryzyko jest już znacznie mniejsze.
Na zwycięstwo lub porażkę w walce o wyleczenie największy wpływ będą miały obecnie poniższe fakty:
1) czy doszło już do przerzutów (drogą limfatyczną i/lub krwionośną)
2) czy dalsze leczenie (zapewne chirurgiczne) zostanie przeprowadzone prawidłowo.
Pawle, masz
dużą szansę i żadna porażka w leczeniu nie jest przesądzona.
Musisz jednak wiedzieć, że ryzyko rozsiewu w Twoim przypadku jest znaczące (niekorzystne cechy guza: bardzo wysoki indeks mitotyczny, owrzodzenie, plus oczywiście duża grubość czerniaka).
W tej sytuacji TRZEBA przyjąć, że będzie toczyć się walka o Twoje zdrowie i życie. I o wykorzystanie szansy na wyleczenie.
Osobiście polecam Ci kontynuowanie leczenia w ośrodku referencyjnym (leczenie czerniaków), tj. w Klinice Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków w CO-Instytucie w Warszawie.
Trafia tam wielu chorych, którzy wcześniej przeszli leczenie nie do końca kompletne i zalecane w tym konkretnie typie nowotworu w innych ośrodkach. Niestety trafiają tam najczęściej już z rozsiewem...
Nie oznacza to, że w ośrodku, w którym obecnie jesteś leczony dalsze leczenie nie będzie właściwe; po prostu ryzyko leczenia w sposób nieoptymalny będzie większe.
W cienkich czerniakach nie ma to aż takiego znaczenia prognostycznego jak w Twoim przypadku. Tu nie chciałabym żadnej pomyłki.
W razie potrzeby mogę pomóc w sprawach organizacyjnych i jestem do dyspozycji - w tym wątku lub poprzez wiadomość prywatną.
pozdrawiam ciepło i do boju !